Sąd Najwyższy orzekł, że wybory prezydenckie, w których zwyciężył kandydat PiS Andrzej Duda, są ważne. Duda w drugiej turze uzyskał 51,55 proc. głosów i pokonał Bronisława Komorowskiego (48,45 proc.). Zostanie zaprzysiężony 6 sierpnia.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym o ważności wyboru prezydenta Sąd Najwyższy rozstrzygnął w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz po rozpoznaniu protestów. Uchwała została podjęta przez Sąd Najwyższy na posiedzeniu z udziałem prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Wojciecha Hermelińskiego. Obaj podczas rozprawy wnieśli przed SN o stwierdzenie ważności wyborów prezydenckich.

Wcześniej do Sądu Najwyższego wpłynęło 58 protestów wyborczych. Osiem z nich zostało rozpoznane. Sąd uznał sześć zasadne, jednak naruszenia te - jak stwierdzili we wtorek sędziowie - nie miały wpływu na wynik wyborów. 50 protestów SN pozostawił bez dalszego biegu.

Sędzia Sądu Najwyższego Teresa Flemming-Kulesza tłumaczyła, że część protestów została pozostawiona bez dalszego biegu, ponieważ złożono je w nieodpowiednim terminie. W połowie nierozpoznanych protestów sformułowane zarzuty nie dotyczyły naruszeń przeciwko głosowaniu, lecz np. przebiegu kampanii wyborczej lub agitacji w czasie obowiązywania ciszy wyborczej.

Protesty wyborcze można było składać przez trzy dni od podania przez PKW do publicznej wiadomości oficjalnych wyników wyborów prezydenckich, czyli do 28 maja (w przypadku przesyłki pocztą decydowała data jej nadania).

(mn)