"Gratulacje za konsekwencję dla Grzegorza Schetyny, bo buduje nową, progresywną lewicę” – tak lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował w rozmowie z Polsat News “jedynki” na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej.
We wtorek lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna przedstawił "jedynki" na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Podał, że on sam będzie liderem listy Koalicji Obywatelskiej w Warszawie, były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w Kielcach, były wiceszef MSZ w rządzie PiS Paweł Kowal w Krakowie, liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka w Gdyni, a były minister sprawiedliwości Borys Budka w Katowicach.
Według lidera ludowców już wcześniej Schetyna "ogłosił liberalno-lewicowy program, a teraz potwierdza się to w osobach". Konsekwencja jest, trzeba tego pogratulować (...) Szkoda może, że się nie dogadali (z resztą bloku lewicy), bo jeśli jest akceptacja dla wielu osób, to może nie wszystko było stracone - dodał Kosiniak-Kamysz.
Pytany, czy taki podział skończy się dobrze dla opozycji, lider PSL powiedział: "Ja nie szukam wrogów w opozycji: ani po stronie lewicy, ani PO". To nie są nasi wrogowie, ale nasi konkurenci. Główny przeciwnik jest po drugiej stronie, to ten, który dziś rządzi i popełnia wiele błędów - dodał.
Polacy będą mieli prawdziwy wybór, że można będzie wybierać większe dobro. Szanuję też tych, którzy mają poglądy lewicowe i wolą głosować na nią i tych, którzy chcą głosować na nową, progresywną lewicę - też trzeba szanować - mówił Kosiniak-Kamysz. Jak zaznaczył, PSL uważa, że "warto wybierać zgodnie z przekonaniami i lepszy jest wybór większego dobra niż mniejszego zła".