"To nieodpowiedzialne, by zajmować się wyborami w czasie wojny" - przekazał w wieczornym nagraniu Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy zapowiedział, że wybory prezydenckie nie odbędą się terminowo, bo państwo musi skoncentrować się na kwestiach obronności.
Zełenski poinformował w wieczornym wystąpieniu, że oczekuje konkretnych odpowiedzi od przedstawicieli wszystkich władz i struktur państwowych, w sprawie zadań stojących przed Ukrainą.
Uważam, że to nie czas na wybory. Trzeba zakończyć spory polityczne i kontynuować pracę w jedności. Państwo posiada struktury, które są w stanie położyć kres (sporom politycznym) i dać społeczeństwu wszystkie niezbędne odpowiedzi, aby nie było miejsca na konflikty i obcą grę z Ukrainą - przekazał prezydent.
Tym samym Wołodymyr Zełenski ucina spekulacje, które narastały wokół wyborów w Ukrainie już od jakiegoś czasu. Jeszcze trzy dni temu w telewizji SkyNews, szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba zapowiadał, że prezydent wciąż rozważa wszystkie opcje, łącznie ze zorganizowaniem wyborów prezydenckich wiosną 2024 roku. Dodawał jednak, że podjęcie takiej decyzji będzie wiązało się z "bezprecedensowymi wyzwaniami".
Na Ukrainie przeprowadzono kilka sondaży dotyczących sensu przeprowadzania wyborów w wojennym czasie. Większość obywateli ukraińskich wyraziła negatywny stosunek do organizacji głosowania w momencie, gdy na froncie wciąż toczą się krwawe walki.
Przeciwnicy przeprowadzenia wyborów w czasie wojny często podkreślali, że w kraju nie ma na to pieniędzy oraz, że ukraińskie ustawodawstwo nie pozwala na przeprowadzanie wyborów w czasie konfliktu. Również zapewnienie bezpieczeństwa wyborcom wydaje się mocno problematyczne.