Ekspert wojskowy pułkownik Roman Switan poinformował, że ukraińskie jednostki rozpoznania przeprowadzają skuteczne operacje w okupowanym Doniecku. Ma to wprawiać w zdumienie Rosjan i prorosyjskich separatystów. "Można wedrzeć się do Doniecka przy pomocy lotnictwa, artylerii i oddziałów pancernych" - podkreślił ekspert.
Z punktu widzenia strategii wojskowej Donieck jest dla Rosji słabym punktem. W ciągu ostatnich ośmiu lat Ukraińcy utrzymywali miasto w półokrążeniu, nasze siły znajdowały się zaledwie 3 km od granic miasta. (...) Ukraińskie formacje pancerne również teraz przedzierają się do Doniecka w ramach rozpoznania walki, lecz szybko wycofują się stamtąd ze względu na okoliczności polityczne - powiadomił Switan, cytowany przez agencję UNIAN.
W ocenie pułkownika wejście ukraińskich wojsk do Doniecka nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ "Rosjanie nie zbudowali tam betonowych umocnień".
Można wedrzeć się do Doniecka przy pomocy lotnictwa, artylerii i oddziałów pancernych, podejmując wyłącznie działania na poziomie taktycznym. Da się tego dokonać jednocześnie z trzech stron - wyjaśnił ekspert.
Donieck, czyli stolica samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej, pozostaje pod rosyjską okupacją od 2014 roku. W piątkowe popołudnie Putin ogłosił na Kremlu, że zajęte przez agresora obszary obwodów donieckiego i ługańskiego (w tym tzw. Doniecka i Ługańska Republika Ludowa), a także regionów zaporoskiego i chersońskiego zostaną włączone w skład Rosji.
Decyzję Putina poprzedziły w ostatnich dniach nielegalne referenda na zajętych terenach Ukrainy. Wyniki tzw. głosowania zostały sfałszowane, a miejscowa ludność była zmuszana do udziału w pseudoreferendach pod groźbami m.in. wyrzucenia z domów.