Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała usunięcie ze stanowiska szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Iwana Bakanowa oraz dymisję prokurator generalnej Iryny Wenediktowej. O dymisje wnioskował w parlamencie prezydent Wołodymyr Zełenski.
Zwolnienie Bakanowa potwierdził deputowany Jarosław Żełezniak, na którego powołuje się portal Ukrainska Prawda. Bakanow nie był obecny na sali obrad podczas głosowania. Za jego zwolnieniem głosowało 265 deputowanych. Kandydatura następcy nie była wnoszono na obrady.
Później Żełezniak poinformował o głosowaniu w sprawie Wenediktowej - jej usunięcie ze stanowiska poparło 264 członków Rady Najwyższej.
Prezydent Zełenski w niedzielę ogłosił dymisję szefa SBU, swego wieloletniego przyjaciela Iwana Bakanowa oraz prokurator generalnej Iryny Wenediktowej. Jak stwierdził, decyzja była podyktowana kolaboracją ponad 60 pracowników tych instytucji z Rosją.
Taka skala przestępstw wobec podstaw narodowego bezpieczeństwa państwa i powiązania, które wykryto między pracownikami struktur siłowych Ukrainy i służbami specjalnymi Rosji, budzą bardzo poważne pytania do odpowiednich kierowników (organów). Każde z takich pytań otrzyma odpowiednią odpowiedź - powiedział Zełenski.
Ukrainska Prawda ocenia w analizie poświęconej zwolnieniom, że dymisje wpisują się w proces konsolidowania kontroli nad strukturami siłowymi przez biuro (kancelarię) prezydenta. Mają to realizować szef biura Andrij Jermak oraz jego zastępca Ołeh Tatarow.
Jak przypomina portal Hromadske, w czerwcu Politico pisało, że Bakanow może stracić stanowisko w związku z ujawnionymi zdrajcami w SBU. Sam prezydent powiedział jednak później, że gdyby chciał zwolnić Bakanowa, to już by to zrobił. Zaznaczył, że po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie rozpoczęto kontrole w organach ścigania i na ich podstawie mają być podejmowane decyzje kadrowe.
18 lipca Zełenski powołał na stanowisko p.o. szefa SBU generała Wasyla Maluka. Według Ukrainskiej Prawdy jest to protegowany Tatarowa.