Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w wywiadzie dla Sky News podkreślił, że to nie NATO pomaga Ukraińcom, ale poszczególne państwa, w tym Polska. "Nie możemy już polegać na dostawach na Ukrainę broni z czasów Związku Sowieckiego" - powiedział.

Jeśli dostaniemy odpowiednią broń od zachodnich sojuszników, jesteśmy w stanie wygrać wojnę z Rosją - powiedział w środę Kułeba.

Kułeba skrytykował reakcję NATO na rosyjską napaść na Ukrainę, mówiąc, że to nie sojusz pomaga jego krajowi, lecz poszczególne państwa, zwłaszcza Wielka Brytania, USA, Polska i Turcja. 

Powodem, dla którego tak wiele osób w krajach NATO, w tym politycy, podziwia Ukrainę jest to, że Ukraina nie boi się Rosji. A oni się boją. Wszyscy chcieli skopać Rosji tyłek. Każdy. Ale nikt się nie odważył. Nie mieliśmy wyboru - powiedział.

Bez ustępstw terytorialnych

Kułeba wykluczył możliwość jakichkolwiek ustępstw terytorialnych w ramach rozmów pokojowych, bo, jak wyjaśnił, dla Ukrainy stawką jest przetrwanie jako państwo, więc nie ma ona innego wyjścia, jak tylko wygrać tę wojnę. 

Ale zaznaczył, że to, ile czasu to zajmie, zależy od tego, kiedy i jaką broń otrzyma od państw zachodnich. Wskazał, że tym, czego Ukraina w tej chwili najbardziej potrzebuje, są systemy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.

Kułeba: Koniec ze starym sprzętem

Minister podkreślił też, że Ukraina nie może już dostawać starego sprzętu i wezwał Wielką Brytanię, by bezpośrednio przekazała jej swoje czołgi, zamiast dawać je Polsce w zamian za te przekazywane przez Polskę ukraińskiej armii. 

Nie możemy już polegać na dostawach na Ukrainę broni z czasów Związku Sowieckiego. To się skończyło. Koniec tematu. Potrzebujemy kompleksowego programu przejścia z broni sowieckiej na broń zgodną ze standardami NATO - powiedział. 

Potrzebujemy, aby brytyjskie czołgi zostały przekazane bezpośrednio Ukrainie - dodał.