Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zapowiedział w czwartek poszukiwania sposobu na obejście węgierskiego weta w sprawie przekazania Ukrainie 6 mld euro. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba chce z kolei rozmawiać ze swoją odpowiedniczką z Berlina o potencjalnym ograniczeniu pomocy przez Niemcy.
Do spotkania Borrella i Kułeby doszło przed nieformalnym posiedzeniem ministrów spraw zagranicznych w Brukseli.
Borrell nawiązał do blokowanej przez Węgry ósmej transzy w wysokości 6 mld euro z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju; kraje UE otrzymują z niego zwrot pieniędzy za sprzęt przekazany Ukrainie.
Poszukam sposobu na obejście weta jednego państwa członkowskiego, bo jest ono dłużej nie do zaakceptowania - podkreślił.
Do tej pory kraje Wspólnoty zgodnie przystały na przekazanie na ten cel siedmiu transz po 500 mln euro. Od kilku miesięcy Budapeszt blokuje ósmą partię pomocy, co sprawia, że w Brukseli piętrzą się faktury przysyłane przez stolice. Polska czeka na zwrot 450 mln euro.
Dmytro Kułeba mówił w czwartek o niemieckich planach ograniczenia wsparcia dla Ukrainy. Zaznaczył, że w obecnej sytuacji, "kiedy waży się przyszłość Europy", pomoc finansowanie Ukrainie nie może być przedmiotem finansowych debat.
Nie chcę przypominać o tym, ile pieniędzy było wydawanych na naprawę innych kryzysów w Europie i te środki są nieporównywalne z tym, co zostało wydane na Ukrainę - zaznaczył, zapowiadając swoją rozmowę z niemiecką ministerką Annaleną Baerbock.
Jako pierwszy o planowanych w Berlinie ograniczeniach napisał w połowie sierpnia niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W aktualnym i przyszłym budżecie Niemiec na wsparcie militarne Ukrainy ma nie być nowych środków. Oznacza to, że zapowiedziany sprzęt zostanie dostarczony, ale dodatkowe wnioski składane przez niemiecki resort obrony mają być odrzucane przez kanclerza Olafa Scholza.
Słyszeliśmy zapewnienia i obietnice, że finansowy próg, który został osiągnięty w zeszłym roku, będzie osiągnięty także w tym. Rozumiem, że jest próba zmiany struktury tego wsparcia finansowego - mówił minister Kułeba.
Jak donosi korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon, ukraiński minister, lobbując na rzecz umożliwienia Ukraińcom swobodniejszego użycia zachodniej broni, chce przekonać do tego pomysłu przede wszystkim Berlin. Dzięki temu jego kraj mógłby wywierać większą presję na Stany Zjednoczone. Kułeba chce także uzyskać zgodę na wykorzystywanie obrony powietrznej w krajach NATO, np. po to, żeby polskie wojsko mogło zestrzeliwać nad Ukrainą rakiety lecące w kierunku naszego kraju. Minister będzie rozmawiał także o jeszcze większym zwiększeniu pomocy militarnej dla Kijowa i inwestowaniu w ukraiński przemysł zbrojeniowy.
Ofensywa Ukrainy w obwodzie kurskim czy przeprowadzane z powietrza masowe ataki Rosjan na ukraińskie miasta będą jednym z tematów poruszanych w czwartek przez ministrów spraw zagranicznych. Josep Borrell podkreślił, że operacja Kijowa na terytorium Rosji jest oznaką odwagi i "ciosem dla opowieści Putina o tej wojnie".
Po raz kolejny udowodniliśmy wszystkim, że możemy wygrać - mówił Kułeba. Po raz kolejny pokazaliśmy, że tzw. czerwone linie Rosji, są pustymi słowami. Po raz kolejny pokazaliśmy, że ci, którzy mówią o strachu przed eskalacją, używają tego argumentu głównie po to, by nie podejmować decyzji, których Ukraina potrzebuje - przekonywał.
Szefa unijnej dyplomacji niepokoją ataki Rosjan na ukraińską infrastrukturę cywilną, w tym przede wszystkim energetyczną. Będę naciskać na państwa członkowskie, by wypełniły swoje zapowiedziane już zobowiązania w zakresie obrony powietrznej - mówił polityk. Zapowiedział także lobbing na rzecz zniesienia obostrzeń w używaniu przez Ukrainę uzbrojenia dostarczanego z Zachodu na terytorium Rosji.
Kułeba pytany o to, co jest przyczyną zwłoki w dostawach broni na Ukrainę, powiedział, że "są państwa, które narzekają na biurokrację", inne - jak mówił - wskazują na "delikatny moment wewnętrzny w polityce taki jak wybory". Ale przez ostatnie dwa i pół roku nauczyliśmy się nadawać sprawom szybszy bieg - podkreślił minister spraw zagranicznych Ukrainy. Według niego w wielu przypadkach sprzęt jest gotowy do dostarczenia, ale brakuje finalnej zgody.
Pierwsze powakacyjne spotkanie ministrów miało zostać zorganizowane w Budapeszcie w związku ze sprawowaną przez Węgry prezydencją. Pytany o to Borrell powiedział w czwartek, że niektóre wypowiedzi i oświadczenia władz Węgier są sprzeczne z europejską polityką, dlatego zdecydował o tym, że lepiej będzie zorganizować spotkanie "w domu".