Strzelanina między kadyrowcami a Dagestańczykami na okupowanym przez Rosję terytorium Ukrainy. Według sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, zginęło 20 żołnierzy okupantów, a 40 zostało rannych. W użyciu były broń, granaty i granatniki.
Do miejscowości Mychajłiwka w obwodzie zaporoskim prawdopodobnie 12 sierpnia (chociaż niektóre źródła informują, że 14 sierpnia) przybyli rosyjscy propagandyści, aby nakręcić reportaż o "wielkim wkładzie wysokiego rangą kadyrowca w rozwój okupowanych terytoriów" - poinformowano w komunikacie.
W pewnym momencie na terenie parku centralnego doszło do sprzeczki słownej między kadyrowcami i Dagestańczykami. Doszło do starcia obu grup, w których zginął jeden z wojskowych.
To doprowadziło do eskalacji. Podczas walk żołnierze sięgali po broń, granaty i granatniki.
Jak przekazano, walkę wygrali Dagestańczycy. Zginęło w sumie 20 okupantów, a ponad 40 zostało rannych - stwierdzają źródła ukraińskie.
"Dowódca oddziału Kadyrowa (prawdopodobnie w stopniu pułkownika) został wysłany za karę na front" - dodały ukraińskie władze.
Położony nad Morzem Kaspijskim Dagestan to autonomiczna, wieloetniczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej.
11 sierpnia - jak informowaliśmy - we wsi Urzuf pod okupowanym przez wojska rosyjskie Mariupolem doszło do strzelaniny pomiędzy kadyrowcami i rosyjskimi żołnierzami. Zginęło co najmniej 11 osób, w tym czterech wojskowych.
Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola poinformował, że kadyrowcy przebywali na urlopie w wiosce Urzuf. W piątek pomiędzy nimi a miejscową komendaturą wojskową wybuchł konflikt.
"Zaczęli zrywać sobie nawzajem pagony i doszło do strzelaniny" - przekazał.
Doradca mera poinformował, że w Urzufie zginęło siedmiu cywilów. Andriuszczenko przekazał, że wśród zabitych były dwie nastolatki, czterech mężczyzn i kobieta.