Rosyjskie służby weszły do mieszkania rosyjskiej dziennikarki Mariny Owsiannikowej w związku z rzekomym rozsiewaniem fałszywych informacji o armii. Owsiannikowa zasłynęła tym, że w nadawanym na żywo programie trzymała plakat z antywojennymi hasłami.
Jak napisał prawnik Owsiannikowej Dmitrij Zachwatow, rosyjskie służby weszły do domu Owsiannikowej. Nie zamierzano czekać na prawnika, tylko "włamano się" do lokalu. Zostawili jednak numer telefonu śledczego - napisał Zachwatow.
Działania służb są prowadzone w związku z "publicznym rozpowszechnianiem świadomie fałszywych informacji" o rosyjskiej armii. Nie wiadomo, które działania Owsiannikowej są teraz pod lupą śledczych.
Marina Owsiannikowa zasłynęła tym, że podczas programu na żywo w Kanale 1 pojawiła się na wizji z plakatem pełnym antywojennych haseł. Kreml nazwał to "chuligaństwem". Została ukarana grzywną za zorganizowanie "wydarzenia publicznego", bez wcześniejszego zgłoszenia go zgodnie z procedurami.