Ukraińskie wojsko opublikowało wideo, na którym dron zrzuca na ziemię "bojowego robota-zwiadowcę" przypominającego psa, a ten podnosi się i zaczyna przemieszczać – podało amerykańskie wydanie tygodnika „Newsweek”. Od sierpnia "psy-roboty" są wykorzystywane jako wsparcie sił ukraińskich na linii frontu.

Film prezentujący drona, który zrzuca przypominającego psa robota, pojawił się w ostatnim czasie na portalu X. Na innym nagraniu opublikowanym na początku września przez zgrupowanie wojsk "Chortyca" widać czworonożnego robota towarzyszącego ukraińskiemu żołnierzowi, który wykorzystuje zamontowaną na robocie kamerę termowizyjną do obserwacji zalesionego terenu.

Armia ukraińska wykorzystuje roboty do dostarczania amunicji, prowadzenia obserwacji i zapewnienia wsparcia siłom frontowym podczas walk z siłami rosyjskimi. Po raz pierwszy strona ukraińska zaprezentowała zdalnie sterowane "psy" w sierpniu, kiedy to na kanale Telegram 28.

Brygady Zmechanizowanej opublikowano wideo przedstawiające robota patrolującego zniszczone miasto.

Jak informuje "Newsweek", "psy-roboty" zostały opracowane przez brytyjskiego producenta dronów.

Poruszają się z prędkością 3,5 metra na sekundę, ich bateria działa przez pięć godzin, a dzięki kamuflażowi antytermicznemu pozostawiają one ślad podobny do królika, co sprawia, że są bardzo trudne do wykrycia przez przeciwnika.

Ukraińcy: Rosjanie szkolą pilotów dronów w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej

"Rosjanie wykorzystują Zaporoską Elektrownię Jądrową jako poligon do szkolenia pilotów dronów FPV. Co więcej, ci piloci terroryzują Nikopol (będący pod kontrolą Ukrainy), wykorzystując to ukraińskie miasto z cywilami jako poligon. Zaporoska Elektrownia Jądrowa jest w rzeczywistości przykrywką dla (wojsk) Rosji" - poinformował Andrij Kowałenko, szef związanego z władzami ukraińskimi Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.

Położona w Enerhodarze w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy, Zaporoska Elektrownia Jądrowa jest największą siłownią nuklearną w Europie. Od marca 2022 r. jest ona kontrolowana przez okupacyjne wojska Rosji.

Władze w Kijowie alarmują, że obecność Rosjan na tym obiekcie stwarza niebezpieczeństwo katastrofy i uważają, że Moskwa szantażuje świat tym zagrożeniem. Domagają się także powrotu elektrowni pod ukraińską kontrolę i przywrócenie zgodności ze wszystkimi standardami bezpieczeństwa.

Rosja szantażuje świat groźbą katastrofy w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, wykorzystuje terytorium elektrowni jako platformę do ataków na Nikopol i inne pobliskie miejscowości oraz przechowuje sprzęt wojskowy i amunicję na terytorium Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej - mówił w sierpniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Za kolejny element szantażu nuklearnego ukraińskie władze uważają loty rosyjskich dronów uderzeniowych w pobliżu innych działających elektrowni jądrowych w ich kraju.

W zeszłym tygodniu doszło do dwóch incydentów w bezpośredniej bliskości od Chmielnickiej Elektrowni Atomowej w mieście Niecieszyn w zachodniej części Ukrainy. To niecałe 200 km w linii prostej od granicy z Polską.

20 września władze obwodu chmielnickiego poinformowały, że jeden z rosyjskich dronów uderzeniowych przeleciał tuż obok elektrowni. 23 września ukraiński koncern państwowy Enerhoatom oświadczył, że wojska rosyjskie dokonały symulacji ataku dronem na jej obiekty. Uznał, że to działanie Rosji nasila terror energetyczny.