Przywódcy państw G7 na zakończenie wirtualnego szczytu wydali komunikat, w którym ogłosili, że pociągną rosyjskiego dyktatora Władimira Putina do odpowiedzialności za inwazję na Ukrainie.
"Zbrodnie wojenne i inne okrucieństwa nie mogą być bezkarne. Postawimy prezydenta Putina i osoby za to odpowiedzialne przed wymiarem sprawiedliwości zgodnie z prawem międzynarodowym" - napisano we wspólnym oświadczeniu.
"Potwierdzamy, że nieodpowiedzialna retoryka nuklearna Rosji jest nie do przyjęcia i każde użycie broni chemicznej, biologicznej lub nuklearnej będzie miało poważne konsekwencje" - podkreślono.
Przywódcy państw G7 stwierdzili również wspólnie, że Rosja będzie musiała zapłacić Ukrainie za odbudowę infrastruktury krytycznej zniszczonej lub uszkodzonej przez jej brutalną wojnę. Zadeklarowano również wszechstronne wsparcie dla Ukrainy tak długo, jak będzie to potrzebne i podkreślili, że wojna musi się zakończyć, a Rosja musi wstrzymać ogień i wycofać swoje wojska z całego terytorium Ukrainy.
"Agresywna wojna Rosji musi się zakończyć. Do tej pory nie widzieliśmy żadnych dowodów na to, że Rosja jest zaangażowana w trwałe wysiłki pokojowe. Rosja może natychmiast zakończyć tę wojnę, kończąc ataki na Ukrainę i całkowicie oraz bezwarunkowo wycofując swoje wojska z terytorium Ukrainy" - napisano.
W komunikacie poinformowano też, że grupa będzie nadal wspierać Kijów "sprzętem wojskowym i obronnym", skoncentruje się jednak w najbliższym czasie na dostarczaniu Ukrainie systemów obrony powietrznej.
We wtorek w Paryżu odbędzie się kolejna międzynarodowa konferencja pomocowa pod hasłem "Solidarni z narodem ukraińskim" z udziałem m.in. pierwszej damy Ukrainy Ołeny Załenskiej, prezydenta Emmanuela Macrona i ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala.
W formie online wystąpi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Celem konferencji jest "zapewnienie narodowi ukraińskiemu natychmiastowego wsparcia materialnego w czasie zimy podczas agresji rosyjskiej".