Podczas grudniowego spotkania z przedstawicielami rosyjskiej elity rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow ostrzegł, że wojna w Ukrainie będzie się przeciągać i wszystko "stanie się dużo trudniejsze" - informuje brytyjski dziennik "The Guardian", który dotarł do uczestników spotkania.
Jak opisuje "The Guardian", w drugiej połowie grudnia członkowie politycznej i kulturalnej elity Rosji spotkali się na luźnym, nieformalny spotkaniu w mieszkaniu wysoko postawionego urzędnika.
Składano sobie m.in. życzenia noworoczne. Wielu wyrażało nadzieję, że 2023 rok przyniesie pokój i powrót do normalności. Obecny na spotkaniu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow miał jednak złe informacje.
Przypuszczam, że spodziewacie się, że coś powiem - powiedział Pieskow. Sytuacja stanie się dużo trudniejsza. To zajmie bardzo, bardzo dużo czasu - podkreślił.
Według gazety toast Pieskowa zepsuł gościom humor. Nieprzyjemnie było słuchać jego słów. Było jasne, że ostrzegał nas, że wojna pozostanie z nami na długo i powinniśmy być na to przygotowani - mówi jeden z rozmówców "The Guardian", który był obecny na spotkaniu.
Kiedy Władimir Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, Kreml i wielu analityków spodziewało się, że konflikt potrwa kilka dni. Rosjanie ruszyli na Kijów, jednak Ukraińcom udało się ich odeprzeć. Obecnie Moskwa skupia się na przejęciu kontroli nad czterema regionami wschodniej Ukrainy, które nielegalnie anektowali we wrześniu po pseudoreferendach.
Ukraina prowadzi walki między innymi dzięki dostawom broni z Zachodu. Chińskie rządowe analizy zakładają, że wojna zakończy się latem, gdyż zarówno Ukraina, jak i Rosja będą wyniszczone gospodarczo. Analitycy zaznaczają, że także wtedy ma zakończyć się amerykański pakiet wsparcia dla Ukrainy, a przyjęcie nowej transzy może być trudne, gdyż obecnie Izbę Reprezentantów kontrolują republikanie, a część z nich jest sceptyczna wobec angażowania się w konflikt.