Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak powiedział, że ukraiński rząd nadal czeka na raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej na temat sytuacji w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Polityk zasugerował, że misja MAEA jest "nieefektywna".
Nie wiemy, czy na terenie elektrowni wszystko jest w porządku. Chodzi głównie o chłodzenie reaktorów i bezpieczeństwo personelu. To potwierdza, że międzynarodowe organizacje są całkowicie "nieefektywne" - powiedział w poniedziałek w ukraińskiej telewizji Podolak, cytowany przez Reutersa.
Podolak wyraził opinię, że w siłowni jądrowej powinien zostać przeprowadzony "nuklearny audyt".
Powinna w to zostać zaangażowana duża liczba osób, które znają się na fizyce jądrowej i nowoczesnych technologiach. Powinni oni podjąć współpracę z ukraińskim personelem - zaznaczył polityk.
Choć Zaporoska Elektrownia Jądrowa od marca jest okupowana przez wojska rosyjskie, to personel w głównej mierze składa się z ukraińskich techników.
Tam są rosyjscy żołnierze, którzy nie mają pojęcia, co się dzieje. Nie potrafią właściwie ocenić ryzyka. W związku z tym, nasi pracownicy potrzebują ochrony, potrzebują wsparcia międzynarodowej społeczności - podkreślił Podolak.
W czwartek 1 września do Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej dotarła misja 14 specjalistów MAEA.
Grossi powiedział, że delegacja sporządzi raport na temat bezpieczeństwa elektrowni na początku tego tygodnia. Zapewnił, że podległa mu instytucja cały czas zbiera informacje na temat siłowni.
Dyrektor generalny MAEA ocenił, że podczas wizyty zobaczył w elektrowni wszystko, o co się zwracał.
Ukraiński Energoatom poinformował w poniedziałek, że czterech kolejnych członków misji MAEA opuściło siłownię jądrową. Na miejscu znajduje się jeszcze dwóch ekspertów, którzy mają tam zostać "na stałe".
MAEA poinformowała, że podczas minionego weekendu w pobliżu elektrowni było relatywnie spokojnie. W ostatnich tygodniach w rejonie dochodziło do niemal nieustannego ostrzału, w wyniku czego uszkodzone zostały fragmenty infrastruktury elektrowni.