Japońska delegacja rządowa zabrała z Polski 20 ukraińskich uchodźców. W Japonii czeka na nich nie tylko dach nad głową, ale też oferty pracy i pomoc finansowa.
Dwadzieścia osób w wieku od 6 do 66 lat zabrała delegacja, która przez kilka dni była w Polsce. Na jej czele stał minister spraw zagranicznych Joshimasa Hayashi, który spotkał się m.in z premierem Mateuszem Morawieckim i swoim polskim odpowiednikiem Zbigniewem Rauem.
Powitanie w Tokio transmitowała państwowa telewizja NHK. Japońskie media podają, że przybysze z dotkniętego wojną kraju uzyskają pomoc finansową, możliwość skorzystania z czekających ofert pracy oraz mieszkania u japońskich rodzin.
"Rząd Japonii postara się zapewnić maksymalne wsparcie dla tej dwudziestki, tak by ci ludzie mogli się cieszyć pokojem w Japonii" - oświadczył przed wylotem z Polski szef japońskiej dyplomacji.
Japonia jest bardzo zamknięta na imigrację. Rocznie zgodę na osiedlenie się na wyspach uzyskują zaledwie dziesiątki osób. Kraj zamierza przyjąć jednak setki uchodźców z Ukrainy.