Choć nie ma jednoznacznego dowodu na odpowiedzialność Rosji za zniszczenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce, każda analiza musi prowadzić do wniosku, iż to ona miała na tym znacznie więcej do zyskania niż Ukraina, której to komplikuje zaczynającą się kontrofensywę - pisze w środę brytyjski "Financial Times".
Dziennik wskazuje, że celowe przerwanie tamy w celu spowodowania powodzi byłoby kontynuacją rosyjskiej strategii eskalacji i przypomina, że Rosja obrała za cel krytyczną infrastrukturę, próbując osłabić morale i zdolność bojową Ukrainy, przyjęła taktykę spalonej ziemi wobec ukraińskiego terytorium, a już jesienią ubiegłego roku pokazała, że jest gotowa użyć powodzi jako broni, strzelając do innej pobliskiej tamy, aby przeszkodzić wojskom przeciwnika.