Producent antywirusów Kaspersky od lat jest oskarżany o niebezpieczne związki z rosyjskimi służbami i wojskiem, zapewnia, że nie ma "żadnych powiązań" z Kremlem. Jednak jak zaznacza, tego, że w jego open space'ach i w gabinetach kierownictwa nie ma agentów FSB, zagwarantować nie może - pisze w środę "Gazeta Wyborcza".
"GW" w środowym wydaniu zaznacza, że rosyjska firma Kaspersky i jej relacja z Kremlem od lat budzi wątpliwości służb i ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa.
Niemiecki Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technologii Informacyjnych (BSI) niedawno ostrzegał użytkowników oprogramowania Kaspersky, że może ono przekazywać dane do Rosji (w domyśle: w przypadku korzystających z niego urzędników czy firm - szpiegować na rzecz Moskwy). Eksperci zalecili zastąpienie go alternatywnymi produktami.
Gazeta tłumaczy, że Niemcy - tak jak wcześniej np. Litwini i Amerykanie, zwracają uwagę, że antywirusy Kasperskiego zbierają zbyt dużo informacji o swoich użytkownikach.
"Oprogramowanie ma rozbudowane uprawnienia systemowe i ze względu na system musi utrzymywać stałe, szyfrowane i nieweryfikowalne połączenie z serwerami producenta" - podkreślają eksperci cytowani przez "GW".
W odpowiedzi na niemieckie ostrzeżenia firma Kasperskiego poinformowała, że jest prywatna i "nie ma żadnych powiązań z rządem rosyjskim ani żadnym innym".
W gazecie przypomniano, że Jewgienij Kasperski przez lata obracał się wśród prokremlowskich polityków, biznesmenów i celebrytów w Moskwie. "Np. w 2009 r. jak pisał Jewgienij Morozow w książce "The Net Delusion", Kasperski dołączył do powołanej przez Putina quasi-państwowej Izby Obywatelskiej, udającej niezależną "instytucję społeczeństwa obywatelskiego", a w rzeczywistości realizującą każde polecenie władzy" - zaznacza "GW".
Kolektyw Anonymous we wtorek włamał się do drukarek rosyjskich użytkowników. Za pośrednictwem tych urządzeń przesłali Rosjanom komunikat o kłamstwach putinowskiej propagandy wraz z instrukcjami, jak się przed nią bronić poprzez instalację specjalnego oprogramowania.
Jak przekazało Anonymous w tweecie, w ramach akcji wydrukowano dotąd ponad 100 tys. kopii oświadczeń nawołujących do niedawania wiary kremlowskiej wersji wojny w Ukrainie.
"Obywatele Rosji, działajcie teraz, by powstrzymać terrorystów. Putin zabija tysiące ludzi w Ukrainie" - napisano.