Zachodnia pomoc napływa na Ukrainę zbyt powoli, sojusznicy mogą nam pomóc bardziej bezpośrednio, np. sami strącając rosyjskie rakiety nad ukraińską przestrzenią powietrzną - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla agencji Reutera. Państwa NATO nie powinny się obawiać, że wysłanie wojsk na Ukrainę w celu szkolenia ukraińskich żołnierzy może wciągnąć sojusz w wojnę z Rosją - przekonuje w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Financial Times" premier Estonii Kaja Kallas. Poniedziałek był 818. dniem wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Wydarzenia za naszą wschodnią granicą relacjonowaliśmy dla Was w raporcie dnia 20.05.2024.
Na centralne ulice Tbilisi w poniedziałek znów wyszli protestujący przeciwko tzw. rosyjskiej ustawie dotyczącej wpływów zagranicznych. Wśród uczestników demonstracji są świeżo upieczeni absolwenci szkół średnich.
Zachodnia pomoc napływa na Ukrainę zbyt powoli, sojusznicy mogą nam pomóc bardziej bezpośrednio, np. sami strącając rosyjskie rakiety nad ukraińską przestrzenią powietrzną - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla agencji Reutera.
Rosjanie używają nad Ukrainą 300 samolotów. My do obrony naszego nieba potrzebujemy co najmniej 120-130. Nie możecie nam tego teraz dostarczyć, tak? Ok. (...) Odnosząc się do samolotów, które macie na terytoriach sąsiednich państw NATO: podnieście je, (...) niech zestrzeliwują cele i chronią cywilów - oświadczył Zełenski.
Państwa NATO nie powinny się obawiać, że wysłanie wojsk na Ukrainę w celu szkolenia ukraińskich żołnierzy może wciągnąć sojusz w wojnę z Rosją - przekonuje w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Financial Times" premier Estonii Kaja Kallas.
Kallas zwróciła uwagę, że "są kraje, które już szkolą żołnierzy w terenie" i robią to na własne ryzyko. Wyjaśniła, że gdyby personel szkoleniowy został zaatakowany przez siły rosyjskie, nie uruchomiłoby to automatycznie art. 5 traktatu waszyngtońskiego, który mówi o wzajemnej obronie członków NATO.
Podczas operacji przeprowadzonej w nocy z soboty na niedzielę na Krymie prawdopodobnie zniszczyliśmy mały rosyjski okręt rakietowy Cyklon, co oznacza, że wróg nie ma tam już okrętów przenoszących pociski manewrujące - oznajmił rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej Dmytro Płetenczuk.
"Ta informacja wciąż jest weryfikowana. Aby mieć stuprocentową pewność, musimy jeszcze otrzymać odpowiednie dane na podstawie obiektywnie (przeprowadzonej) kontroli. (...) Ale tak, prawdopodobieństwo (zniszczenia okrętu) jest dosyć duże. Jeśli doniesienia o Cyklonie się potwierdzą, (będzie to oznaczało), że na Krymie nie ma obecnie żadnej (rosyjskiej) jednostki przenoszącej pociski manewrujące" - powiadomił Płetenczuk w rozmowie z Radiem Swoboda.
Ministerstwo obrony Rosji poinformowało, że siły rosyjskie całkowicie opanowały wieś Biłohoriwka w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Miejscowość ta była uznawana od jesieni 2022 roku za jeden z ostatnich przyczółków ukraińskiej armii na Ługańszczyźnie.
Ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły atak rakietowy na rosyjską bazę wojskową w miejscowości Juwiłejne, położoną na przedmieściach okupowanego przez Rosję Ługańska na wschodzie Ukrainy - poinformował lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu ługańskiego Artem Łysohor.
Rząd Niemiec planuje przyjąć w lipcu budżet na 2025 rok. Tymczasem 40 proc. Niemców na pytanie, gdzie ich zdaniem można szukać oszczędności, wskazało, że we wsparciu przekazywanym Ukrainie - wynika z sondażu instytutu Insa zleconego przez dziennik "Bild".
Wojska ukraińskie nadal kontrolują około 60 proc. przygranicznego miasta Wowczańsk w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, pomimo nieustającej rosyjskiej ofensywy - poinformował w telewizji państwowej zastępca szefa władz obwodowych Roman Semenucha.
Mieszkaniec Nowosybirska w Rosji został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za domniemaną próbę podpalenia komisariatów wojskowych (komend uzupełnień) na zlecenie ukraińskiego batalionu Azow - poinformował niezależny rosyjski portal Meduza za państwowymi agencjami i mediami.
W mieście Mirhorod w obwodzie połtawskim słychać wybuchy - podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na doniesienia z mediów społecznościowych.
Siły obrony powietrznej Ukrainy strąciły nad czterema regionami kraju wszystkie 29 dronów, którymi rosyjskie wojska zaatakowały ostatniej nocy - poinformował w rano dowódca ukraińskich sił powietrznych generał Mykoła Ołeszczuk. "Okupanci zaatakowali obwód charkowski rakietą balistyczną Iskander-M i użyli 29 bojowych dronów typu Shahed-131/136 z okolic Primorsko-Achtarska i Kurska w Federacji Rosyjskiej" - napisał Ołeszczuk na Telegramie.
W nocy rosyjskie drony atakowały też obwód lwowski. W regionie aktywna była obrona przeciwlotnicza - informował Maksym Kozicki, gubernator obwodu.
Nad obwodem kurskim w Rosji zestrzelono dwa ukraińskie drony - informuje p.o. gubernatora obwodu Aleksiej Smirnow.
Co najmniej 11 ofiar śmiertelnych i dziesiątki rannych to bilans niedzielnych rosyjskich ataków na Charków i obwód charkowski - poinformowały władze. Rosjanie kontynuują ofensywę i ostrzał rakietowy drugiego największego miasta Ukrainy.