Duński dziennik "Politiken" nazwał "barokową ewakuacją" sprowadzenie z Afganistanu 15 osób samolotem, który miał 111 miejsc. Na wyjazd z zajętego przez talibów kraju wciąż czekają setki Skandynawów i ich sojuszników.
Rano na kopenhaskie lotnisku Kastrup przyleciał ze stolicy Pakistanu Islamabadu samolot wyczarterowany przez duńskie władze, w którym sprowadzono 14 obywateli Norwegii oraz jedną osobę posiadającą pozwolenie na pobyt w Danii. Pozostałych 96 miejsc było pustych.
Cytowany przez "Politiken" rzecznik opozycyjnej liberalno-konserwatywnej partii Venstre Michael Aastrup Jensen zwrócił się z pytaniem do MSZ Danii, "dlaczego nie zostali ewakuowani duńscy obywatele ani pomagający im Afgańczycy?".
Według duńskiego MSZ samolot musiał wykonać lot, gdyż kończyła się umowa czarterowa z linią DAT. Aastrup Jensen uważa jednak, że "pieniądze nie powinny mieć znaczenia w tej sprawie".