Igrzyska w Vancouver były dla Czechów rekordowe nie tylko pod względem liczby zdobytych medali, ale także… zakładów bukmacherskich. Ich liczba wzrosła o pięćdziesiąt procent w stosunku do igrzysk w Turynie w 2006 roku.
Czescy sportowcy przywieźli z Kanady do kraju sześć krążków. To najwięcej w historii ich samodzielnych występów po rozpadzie Czechosłowacji. Trzy medale - w tym dwa złote - wywalczyła 22-letnia panczenistka Martina Sablikova, co pozwoliło Czechom wyprzedzić minimalnie Polskę w klasyfikacji medalowej.
Równocześnie rozwój internetu spowodował, że liczba zakładów bukmacherskich wzrosła o pięćdziesiąt procent w stosunku do igrzysk turyńskich. Takie wnioski płyną z ankiety przeprowadzonej przez Czeską Agencję Informacyjną (CTK). Jednak właściciele zakładów nie mają wielkich powodów do radości. Wszystko dlatego, że bardzo wysoka była pula trafień - wygrane sięgały 90 procent.
Czescy kibice stawiali nie tylko na Sablikovą, ale i na szwajcarskiego skoczka Simona Ammann czy hokejową reprezentację Kanady. Najwyższa wygrana, wypłacona przez jeden z zakładów bukmacherskich, to 518 tysięcy koron.