Rosja wzmocni obecność wojskową na Krymie. To reakcja na plany NATO dotyczące rozszerzenia aktywności w Europie Wschodniej - oświadczył ambasador Rosji przy NATO Aleksandr Gruszko.

Jeśli chodzi o jakość, to nic się nie zmienia, ale naturalnie częściowo będziemy wzmacniać nasze ugrupowanie na Krymie, biorąc pod uwagę to, że kraje NATO w ostatnim czasie nasilają aktywność i rozmieszczają potencjał w bezpośredniej bliskości naszych granic - powiedział Gruszko, cytowany przez agencję RIA-Nowosti.

Jak dodał, działania Rosji są też związane z tym, że przez wiele lat nie mogła ona przeprowadzić modernizacji swej floty na Krymie. Gruszko zarzucił stronie ukraińskiej, że "na wszelkie sposoby czyniła przeszkody" w takiej modernizacji.

Jesienią zeszłego roku Rosja oświadczyła, że zaostrzenie sytuacji na Ukrainie i wzrost zagranicznej obecności wojskowej w pobliżu granic Rosji wymagają rozmieszczenia na Krymie pełnowartościowego zgrupowania wojsk. Media rosyjskie pisały wówczas, że chodzi o plany rozmieszczenia do 2020 roku na Półwyspie Krymskim jednostek Wojsk Lądowych, w tym jednej-dwóch brygad powietrznodesantowych, dwóch-trzech brygad zmotoryzowanych i jednej brygady pancernej. 

(mal)