Rzecznik Gazpromu oświadczył, że firma jest w stanie eksportować do Polski gaz jedynie na poziomie minimalnym przewidzianym w kontraktach, a nie w ilości, o jaką prosi Warszawa. Nie wyjaśnił, czym spowodowane są te ograniczenia.

Jak podają rosyjskie media, kontrakty Gazpromu z partnerami w Europie są sformułowane w taki sposób, że zmniejszenie dostaw koncern może zrekompensować ich zwiększeniem w innym terminie. Kontrakty określają minimalne ilości gazu, które Gazprom dostarczyć musi i maksymalne, które dostarczyć może.

Agencja Reutera przypomina, że już kilka dni temu rosyjski gigant oświadczył, iż ilość tłoczonego gazu zależy od posiadanych obecnie zasobów na eksport oraz trwającego zapełniania podziemnych magazynów na terytorium Federacji Rosyjskiej.

Zdaniem polskich analityków branży energetycznej Rosja może celowo ograniczać przesył błękitnego paliwa na Zachód, by zniechęcić Unię Europejską do wdrożenia nowych sankcji za rolę Moskwy w kryzysie ukraińskim.

Polska, podobnie jak Słowacja i Węgry, uczestniczy w tzw. dostawach rewersowych gazu na Ukrainę, która od czerwca nie otrzymuje surowca z Rosji z powodu utrzymującego się sporu z Gazpromem o cenę surowca i zaległe płatności po stronie Kijowa.

(mn)