Agnieszka Radwańska wygrała z Wierą Zwonariewą 1:6, 6:2, 7:5 w swoim drugim meczu w turnieju Masters w Stambule. Polka zachowała szanse na awans do półfinału. W piątek zmierzy się z Czeszką Petrą Kvitovą.
Zwonariewa już w trzecim gemie przełamała serwis Radwańskiej. Rosjanka od początku spotkania grała mądrze i z pomysłem, co nie może dziwić. Dla niej stawką pojedynku było miejsce w półfinale. Skoncentrowana Zwonariewa, mimo że przy własnym serwisie miała przez chwilę kłopoty, potrafiła wyjść na prowadzenie 3:1.
Naprawdę niebezpiecznie zrobiło się po kolejnym gemie. Rywalka Isi prowadziła już trzema punktami i sprawiała wrażenie zawodniczki, która na wolnej nawierzchni w Stambule czuje się bardzo komfortowo. Polka skonsultowała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, jednak to nie pomogło. Zwonariewa koncertowo zdobyła piąty punkt. W grze Polki brakowało agresji, jej zagrania były momentami dość apatyczne, a sama zawodniczka jakby nieobecna. Po zaledwie 34 minutach Rosjanka wygrała pierwszego seta 6:1.
Drugi set rozpoczął się całkiem obiecująco - Isia zdobyła break-point, a po chwili utrzymała właśnie podanie. Rosjanka jednak szybko uspokoiła grę i zrobiło się 2:1. Słaby serwis Radwańskiej spowodował, że po chwili mieliśmy już remis. Zwonariewa zagrała bezbłędnie, ryzykowała - i to się opłaciło.
W drugiej partii Isia grała jednak o wiele lepiej. Udowodniła to w piątym gemie. Nie dość, że przełamała rywalkę, to jeszcze nie dała jej zdobyć ani jednego punktu. Zwonariewa już nie raz pokazała, że po świetnej grze po chwili potrafi psuć wszystkie, nawet łatwe piłki i właśnie tak było w tym secie. Polka to wykorzystała i wyszła na prowadzenie 4:2. Warto też pochwalić naszą tenisistkę za zdecydowanie lepszy serwis. Zwonariewa nie potrafiła się już otrząsnąć i przegrała seta 2:6, choć w ostatnim gemie (trwał ponad 7 minut) broniła się z całych sił.
Radwańska bardzo dobrze rozpoczęła także trzecią partię. Objęła prowadzenie - po przełamaniu, a na początku drugiego gema wygrała bardzo efektowną, pełną finezji wymianę nagrodzoną przez kibiców długą owacją. Wygrana wymiany to jednak zbyt mało na całego gema. Zmęczona Isia przegrała dwa punkty z rzędu. W kolejnym po raz kolejny dała się przełamać - na zakończenie psując stosunkowo łatwą piłkę. Zrobiło się 3:1 dla Rosjanki. Krakowianka nie dawała za wygraną - potrafiła zakończyć zwycięsko kolejnego, bardzo ważnego gema, a po kolejnym na tablicy wyników był już remis po 3. Niestety po kolejnych dwóch gemach polscy fani przestali się uśmiechać. Rosjanka objęła prowadzenie 5:3 wygrywając wymianę, w której zawodniczki odbiły piłkę aż 22 razy. Kolejny gem był niesamowity - trwał aż 10 minut. Zwonariewa miała trzy meczbole, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Radwańska, mimo zmęczenia, cały czas świetnie odczytywała zamiary rywalki. Polkę zdecydowanie mocniej wspierali także kibice zgromadzeni w hali w Stambule. Isia wygrywała długie wymiany, a Rosjanka wydawała się być coraz bardziej zniechęcona. 5:5! Polka kontynuowała swój niesamowity koncert, Zwonariewa ograniczyła się do siłowego przebijania piłki i mecz zakończył się zwycięstwem Polki!