Magda Linette w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open zmierzy się z broniąca tytułu Japonką Naomi Osaką, liderką rankingu tenisistek. O awans do trzeciej fazy zmagań powalczą też Iga Świątek i Kamil Majchrzak, których mecze pierwotnie miały się odbyć wczoraj.
Zajmująca 53. miejsce na światowej liście Linette po raz trzeci zmierzy się z młodszą o pięć lat Osaką. W 1/8 finału ubiegłorocznej edycji turnieju WTA w Waszyngtonie wygrała w trzech setach. Kariera Azjatki dopiero jednak nieco później nabrała rozpędu. W styczniu na otwarcie w Australian Open oddała 27-letniej poznaniance już tylko sześć gemów, a potem triumfowała w całej imprezie w Melbourne.
Polka jeszcze nigdy nie dotarła do trzeciej rundy US Open. Ostatnio jednak złapała wiatr w żagle. Tuż przed rozpoczęciem wielkoszlemowych zmagań w Nowym Jorku wygrała w tym mieście turniej WTA, swój pierwszy w karierze. Japonka z kolei od pewnego czasu słabiej sobie radzi. Z French Open odpadła w trzeciej rundzie, a w Wimbledonie w pierwszej. W ostatnich tygodniach zmaga się z bólem w kolanie.
Zagrają w drugim meczu na korcie im. Louisa Armstronga, drugim co do wielkości obiekcie kompleksu Flushing Meadows, ok. godz. 19 czasu polskiego.
Zarówno 49. w rankingu WTA Świątek, jak i 94. na liście ATP Majchrzak debiutują w głównej drabince US Open. Oboje zmierzą się teraz z wyżej notowanymi i starszymi rywalami. Ich spotkania drugiej rundy miały się odbyć w środę, ale zostały przełożone z powodu deszczu.
18-letnią warszawiankę czeka pierwsza w karierze konfrontacja z rozstawioną z "12" Anastasiją Sevastovą. Starsza o 11 lat Łotyszka bardzo dobrze czuje się na nowojorskich kortach. To na nich odnosiła dotychczas największe sukcesy w Wielkim Szlemie. Rok temu dotarła do półfinału, w latach 2016-17 odpadła rundę wcześniej. Ma na koncie cztery wygrane imprezy WTA. W tym sezonie triumfowała na "mączce" w Jurmale, pokonując w finale Katarzynę Kawę. Świątek, która zalicza pierwszy w pełni "dorosły" sezon, może pochwalić się awansem do 1/8 finału French Open.
Łatwiejsze zadanie, przynajmniej teoretycznie, stoi przed 23-letnim Majchrzakiem, który do głównej drabinki dostał się jako tzw. szczęśliwy przegrany. Starszy o 10 lat Urugwajczyk Pablo Cuevas jest 53. rakietą świata. Ma na koncie sześć wygranych imprez ATP, ale wszystkie na kortach ziemnych. Na twardej nawierzchni w Nowym Jorku nigdy nie przeszedł drugiej rundy. W Wielkim Szlemie udało mu się to cztery razy - wyłącznie we French Open.
Cztery lata temu w meczu ligi niemieckiej na "mączce" gracz z Ameryki Południowej pokonał piotrkowianina w trzech setach. Polak po raz trzeci raz znalazł się w zasadniczej części zmagań wielkoszlemowych. Teraz po raz pierwszy przeszedł pierwszą rundę.
Świątek i Majchrzak wyjdą na - odpowiednio - kort nr 9 i 11 o godz. 17 czasu polskiego.