To już tradycja. Podobnie jak w poprzednich latach, również w tym roku Anna i Robert Lewandowscy przekazali prezenty dla jednej z rodzin włączonych do Szlachetnej Paczki. W Monachium przygotowali paczki dla pana Stanisława, który samotnie wychowuje troje dzieci.
Rodzinę pana Stanisława, Ania i Robert Lewandowscy wybrali z bazy, w której znalazło się ponad 20 tys. historii, do których dotarli w tym roku wolontariusze Szlachetnej Paczki. Ten człowiek jest bohaterem - powiedziała Anna Lewandowska. Choruje i sam wychowuje trójkę dzieciaków, Kornelię, Oliwiera i Zuzannę. Odkąd zostaliśmy rodzicami, jeszcze bardziej czujemy potrzebę, by pomagać takim ludziom. Zawsze to czuliśmy, jak ważne jest wspieranie także dzieci.
Dzieci bardzo pomagają tacie - dodał napastnik Bayernu. Wspierają się i walczą o to, żeby wszystkim im żyło się lepiej. Podziwiamy ich i gratulujemy tej wytrwałości - mówi.
Pomoc, która trafia w ramach Szlachetnej Paczki do rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej, jest spersonalizowana i przemyślana. Wolontariusze najpierw dokładnie poznają historię i warunki ich życia, a następnie wspólnie określają listę najpilniejszych dla danej rodziny potrzeb, które potem realizują darczyńcy, przygotowując paczkę. To jedyny na świecie system precyzyjnej, konkretnej i mądrej pomocy rodzinom w potrzebie zorganizowany na tak dużą skalę.
W tym roku państwo Lewandowscy postanowili wesprzeć nie tylko Szlachetną Paczkę, ale też jej bliźniaczy projekt, Akademię Przyszłości. To program adresowany do dzieci z trudnościami w szkole, często z niezamożnych rodzin. Każde dziecko włączone do projektu otrzymuje swojego indywidualnego tutora-wolontariusza, który spotyka się z nim co tydzień, pomaga mu w nauce, ale przede wszystkim uczy je wygrywać i zmienia jego sposób myślenia. Dzięki temu dziecko przestaje musieć się uczyć, a zaczyna chcieć. By zajęcia mogły się odbywać, darczyńcy Akademii fundują dzieciom Indeksy Sukcesów.
Namawiamy wszystkich do wsparcia Akademii Przyszłości i wybrania dziecka - przekonują Ania i Robert. Można w ten sposób pomóc młodemu chłopakowi czy małej dziewczynie, żeby uwierzyli w siebie, nabrali pewności siebie, nie bali się marzyć. Te dzieci naprawdę potrzebują tego wsparcia - dodają.
Paczka, którą przygotowali w Monachium Anna i Robert Lewandowscy, trafiła do rodziny pani Stanisława, kiedy w dniach 9-10 grudnia w całej Polsce odbył się finał XVII edycji Szlachetnej Paczki, nazywany przez organizatorów projektu Weekendem Cudów. Przez dwa dni darczyńcy dostarczali paczki z dedykowaną pomocą do magazynów, a wolontariusze rozwozili je do potrzebujących. W tym roku pomoc trafiła do ponad 20 tys. rodzin żyjących w niezawinionej biedzie. Był to kulminacyjny moment projektu, ale nie jego koniec. Szlachetna Paczka działa przez cały rok, a wolontariusze pracują z rodzinami nad tym, by trwale poprawić ich sytuację, pomagając im samodzielnie radzić sobie z trudnościami. Więcej o tym, jak działa PACZKA i jak można się zaangażować, by jej pomóc na www.szlachetnapaczka.pl.