„Szczepek chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że wiele osób chciałoby być na jego miejscu" – powiedziała Natalia z Krakowa, matka półrocznego Szczepana, którego pobłogosławił papież Franciszek, przystając na chwilę w drodze do krakowskiej kurii w piątek wieczorem.

To niesamowite przeżycie, los nam sprzyja. Nie nazwałabym tego cudem, ale to miłe zakończenie dzisiejszego dnia i pobytu papieża w Polsce - powiedziała matka chłopca.

Opowiadała, że papież spontanicznie, sam wypatrzył dziecko, wówczas jego samochód zatrzymał się i jeden z oficerów ochrony podał chłopca Franciszkowi.

Małego Szczepana trzymała na rękach jego siostra, dziewięcioletnia Marysia. Ja po prostu nim się zajmowałam i go bawiłam, a tu nagle mama do mnie woła, że mam iść. Bardzo, bardzo, bardzo się ucieszyłam, w ogóle się tego nie spodziewałam - powiedziała PAP wyraźnie przejęta dziewczynka.

Mam nadzieję, że to błogosławieństwo będzie mu towarzyszyć w dorosłym życiu - dodała wzruszona i uradowana matka chłopczyka.

(mal)