Rozwiedziony ojciec czworga dzieci, który miał do czynienia z narkotykami i miał ograniczoną wiedzę na temat islamu – tak znajomi opisują 39-letniego Rakhmata Akilova, który przyznał się do przeprowadzenia ataku terrorystycznego w centrum Sztokholmu. "Kiedyś nie wiedział nawet, jak odmawia się modlitwy" – powiedział w rozmowie ze szwedzką agencją TT znajomy Uzbeka, który razem z nim chodził do meczetu.
Rakhmat Akilov wychował się w mieście Samarkanda w Uzbekistanie. Pracował tam jako spawacz. Jest rozwiedziony, a z byłą już żoną ma czwórkę dzieci.
Znajomi Akilova w Uzbekistanie zapewniają, że nie był osobą specjalnie wierzącą, a jego znajomość praw islamu była mocno ograniczona. W 2012 roku wyjechał do Turcji i to tam miał się zradykalizować. Ale nawet wtedy - jak ustaliła agencja TT - nie był zaangażowany w religijny aspekt życia.
W listopadzie 2014 roku Rakhmat Akilov złożył podanie o przyznanie mu prawa pobytu w Szwecji.
Rozmówca TT, który spotykał Uzbeka w jednym ze szwedzkich meczetów, twierdzi, że 39-latek nie wiedział wtedy nawet, jak się modlić.
Często natomiast wspominał o "braciach w Syrii, którzy robią to, co należy, ratują życie muzułmańskich dzieci i kobiet". Nie ukrywał swojej sympatii dla organizacji terrorystycznej znanej jako Państwo Islamskie.
Jego znajomi opowiadali w rozmowie z dziennikarzami szwedzkiego radia, że Akilov z czasem stawał się coraz bardziej niestabilny, zaczął także obracać się w szemranych kręgach, gdzie narkotyki były na wyciągnięcie ręki. Sam miał je zażywać.
W piątek tuż przed godziną 15:00 39-letni mężczyzna ukradł w centrum Sztokholmu ciężarówkę, a następnie wjechał nią w tłum ludzi na głównej ulicy stolicy Szwecji - Drottninggatan. Zginęły cztery osoby, 15 trafiło do szpitala. Wczoraj przed sądem przyznał się do "popełnienia zbrodni terroru".
Szwedzki dziennik "Aftonbladet" informował wcześniej, że mężczyzna mówił, iż dostał od ISIS bezpośredni "rozkaz" dokonania ataku w Sztokholmie oraz że "bombardowanie Syrii musi się zakończyć".
(j.)