W najbliższy wtorek lub środę zostanie podpisane rozporządzenie, które ma ułatwić przeprowadzenie egzaminów, zagrożonych zapowiadanym przez związki zawodowe strajkiem nauczycieli. W rozmowie z RMF FM dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej zapowiada, że egzaminy będą się mogły odbyć nawet bez nauczycieli danej szkoły, jak jeszcze dziś wymagają przepisy.
W skład tzw. "zespołów nadzorujących" mogłyby wchodzić w zasadzie wszystkie osoby, mające wykształcenie pedagogiczne.
Będą to mogli być nauczyciele na przykład przedszkoli, nauczyciele świetlicowi, nauczyciele wizytatorzy kuratoriów, nauczyciele z poradni pedagogiczno-psychologicznych... wszystkie takie osoby, które mają kwalifikacje pedagogiczne, nawet jeżeli nie pracują stricte w szkole, przy tablicy - mówi dyrektor KE Marcin Smolik.
De facto oznacza to więc pospolite ruszenie wśród wszystkich, którzy podlegają Karcie Nauczyciela.
Jeżeli chodzi o zapowiadane zaangażowanie do "zespołów nadzorujących" nauczycieli-emerytów, to wyjście bardziej skomplikowane. Zaangażowanie pedagogów czynnych wynika z ich obowiązków opisanych w Karcie Nauczyciela. Co więcej, nie trzeba im płacić. Emerytów to jednak nie dotyczy.
Jeżeli będą zatrudniani emeryci, to kwestia ich wynagradzania to już jest kwestia organu prowadzącego (czyli samorządów - przyp. red.)- podkreśla Smolik.
Czy i za ile do przeprowadzenia egzaminów będą angażowani emeryci - także zależy od rozporządzenia, które poznamy za kilka dni.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik w rozmowie z Tomaszem Skorym przyznaje, że przygotowania są nieco na wyrost. Wciąż nie wiadomo bowiem, ilu nauczycieli i w których dokładnie szkołach przystąpi do strajku, ani czy nie będzie on np. rotacyjny, czyli umożliwiający jednak przeprowadzenie egzaminów. Wiemy, że pewna liczba szkół jest za przeprowadzeniem strajku, ale ustawa o sporach zbiorowych zabrania tak naprawdę nam pytania, które konkretnie osoby to będą i ile osób rzeczywiście do tego strajku przystąpi. Te liczby będą podane pięć dni przed samym planowanym strajkiem, czyli trzeciego kwietnia - tłumaczy Smolik.
Dopiero wtedy będzie więc można organizować niezbędne zastępstwa. Na pocieszenie jednak szef CKE zapewnia: "Od dyrektorów wszystkich komisji okręgowych mam na dzień dzisiejszy informacje, że liczba egzaminatorów potrzebnych do sprawdzenia prac wszystkich egzaminów jest zabezpieczona". Czyli przynajmniej napisanym egzaminom nic nie grozi.