Posłowie KO wezmą udział w organizowanym w piątek przez Lewicę spotkaniu poświęconym rozwiązaniom prawnym w związku z wyrokiem TK ws. aborcji. Obecności nie wyklucza PSL oczekując jednak najpierw deklaracji ws. własnych propozycji zmian w prawie. Decyzji nie podjęła jeszcze Konfederacja.
W poniedziałek posłanki Lewicy Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Anna Maria Żukowska zaprosiły posłów innych partii na piątkowe spotkanie w sprawie rozwiązań po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Przekonywały, że potrzebne są natychmiastowe działania i przyjęcie ustawy ratunkowej, która "dekryminalizuje pomoc przy aborcji".
Dzięki tej ustawie nikt nie będzie musiał się obawiać kary więzienia za to, że będzie chciał kobietom pomóc, że będzie chciał pomóc tym, które przyjdą do lekarza, czy lekarki ze śmiertelną, dramatyczną wadą płodu, żeby ta decyzja rzeczywiście mogła należeć do lekarza i do jego pacjentki, i do nikogo więcej, ale przede wszystkim oczywiście do kobiet - mówiła Biejat na konferencji prasowej.
Później w poniedziałek posłanka przekazała, że zaproszenia zostały wysłane do wszystkich posłów - zarówno opozycji, jak i Zjednoczonej Prawicy oraz niezrzeszonych - ale i do każdego posła bezpośrednio na jego adres e-mailowy.
W spotkaniu weźmie udział delegacja klubu Koalicji Obywatelskiej. O sprawach, które dotyczą tego, co dzieje się w Polsce, trzeba rozmawiać na wszystkich polach, w związku z tym będziemy uczestniczyli w tym spotkaniu i tego samego oczekujemy wtedy, kiedy takie spotkanie sami będziemy organizowali - powiedział szef klubu KO Cezary Tomczyk.
Chęć udziału w rozmowach zgłosili za pośrednictwem Twittera należący do KO posłowie Nowoczesnej i Zielonych. "Posłanki i posłowie #Nowoczesna wezmą udział w spotkaniu" - napisano na profilu Nowoczesnej, a na koncie Partii Zieloni: "Dziękujemy za zaproszenie. Będziemy".
Udziału w spotkaniu nie wyklucza też PSL. Rzecznik ludowców Miłosz Motyka zastrzegł jednak w rozmowie, że Stronnictwo oczekuje "jak najszybciej" deklaracji w sprawie poparcia "ratunkowej" propozycji jego partii, czyli powrotu do dotychczasowego kompromisu dotyczącego aborcji. Jesteśmy zainteresowani rozwiązaniem konfliktu wokół aborcji, który wywołała partia rządząca. Dlatego my na stół położyliśmy dwa rozwiązania - rozwiązanie ratunkowe i rozwiązanie docelowe - zaznaczył Motyka, przy czym "ratunkowe" polegałoby - jak przypomniał - na przyjęciu zaproponowanej przez PSL ustawy "przywracającej dotychczasowy kompromis", której projekt został złożony w Sejmie.
Przekonywał, że to "realne rozwiązanie, pod którym mogą się podpisać zarówno posłowie partii rządzącej, jak i opozycji". Dlatego dzisiaj apelujemy do wszystkich stron, zarówno do rządzącej, jak i do opozycji, o odpowiedź, czy są w stanie poprzeć naszą propozycję, która jest realnym wyjściem z tego kryzysu, i później są w stanie oddać głos w tej sprawie obywatelom, a nie tylko i wyłącznie politykom na Wiejskiej - powiedział.
Dopytywany, czy PSL zaproponuje to podczas piątkowego spotkania, Motyka odparł: Nie jest to wykluczone, natomiast my oczekujemy dzisiaj odpowiedzi i jasnej deklaracji ze strony i Lewicy, i innych formacji politycznych, czy są w stanie poprzeć naszą racjonalną propozycję wyjścia z tego kryzysu, czy tylko są zainteresowani promocją własnych projektów. Dodał, że takiej odpowiedzi PSL oczekuje przede wszystkim od Lewicy, która zaprasza na piątkowe spotkanie. Jak podkreślił, "ta odpowiedź powinna być jak najszybciej, a po drugie, również jak najszybciej powinno się odbyć posiedzenie Sejmu, które powinno rozwiązać tę kwestię".
Z kolei dyrektor Biura Prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk poinformowała, że "na ten moment Konfederacja jeszcze nie podjęła decyzji, czy weźmie udział w takim spotkaniu". Ta sprawa zostanie omówiona w gronie Rady Liderów Konfederacji - dodał Grabarczyk.
PAP nie udało się uzyskać stanowiska klubu PiS w sprawie zaproponowanego przez Lewicę spotkania.
Wieczorem 27 stycznia w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok TK z 22 października ub. roku ws. przepisów antyaborcyjnych, a w nocy w Monitorze Polskim jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne. Publikacja wyroku, a co za tym idzie zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych, wywołały kolejne masowe protesty.
Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK uznał za niekonstytucyjne.
Pozostałe dwa przypadki, w których aborcja jest nadal zgodna z prawem, to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).
Karalność aborcji wprowadza przepis art. 152 Kodeksu karnego, który przewiduje odpowiedzialność karną zarówno osoby, która za zgodą kobiety usuwa ciążę wbrew przepisom ustawy, jak i tej osoby, która udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3.