"Trochę się poobijałem. Nic poważnego mi się nie stało" - powiedział Kamil Stoch po wypadku na normalnej skoczni w Soczi. Polak upadł przy lądowaniu podczas drugiej sesji treningowej na dużej skoczni. Dłuższą chwilę nie podnosił się z zeskoku.
Trochę zakantowała mi narta. Jedna pojechała do środka i podcięła drugą. Myślałem, że nie mam zębów - opowiadał zawodnik, który po interwencji służb medycznych zszedł z zeskoku o własnych siłach, lekko utykając.
Kamil mówił, że boli go łokieć, ale założono mu profilaktycznie kołnierz i temblak na rękę - dodał inny członek polskiej kadry, Maciej Kot.
W czwartek Kamil Stoch przejdzie szczegółowe badania. Po nich okaże się, czy będzie mógł wieczorem uczestniczyć w treningach. W niedzielę Polak triumfował na mniejszej skoczni olimpijskiej, wyprzedzając Słoweńca Petera Prevca i Norwega Andersa Bardala.
Zobacz upadek Kamila Stocha na filmie [publikujemy dzięki uprzejmości TVP]