"Nie ma efektu Kopacz. Zmiana na stanowisku lidera Platformy oznacza dla tej partii równię pochyłą i prawdopodobnie w wyborach parlamentarnych 2015 roku oddanie władzy. To jest tylko przygrywka, bo bez Donalda Tuska PO nie będzie radziła sobie na rynku politycznym" – ocenia politolog dr Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem eksperta potwierdzeniem tendencji spadkowej PO jest nie tylko wynik ogólnokrajowy PO, ale też wybory warszawskie, w których będzie drugą tura.
Według sondażu Ipsos w wyborach samorządowych w sejmikach PiS uzyskało 31,5 proc. głosów, PO - 27,3 proc., PSL - 17 proc., a SLD - 8,8 proc. W Warszawie Hanna Gronkiewicz-Waltz uzyskała 48,8 proc. a Jacek Sasin 26 proc. Ta druga tura jest już klęską dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, która była w tych wyborach pewniakiem. Jacek Sasin ma w tym momencie szansę na dobrą kampanię w drugiej turze - ocenia politolog. Podkreśla, że nawet "dość anemiczna kampania PiS" dała tej partii zwycięstwo. Podpinanie premier Kopacz do rzekomych samorządowych sukcesów, czyli inwestycji robionych na konto rządu, nie dało skutku - zauważa.
Jak podkreśla Jabłoński, PSL jest silny w regionach, dlatego dobry wynik tej partii nie jest zaskoczeniem. Według sondażu Ipsos PSL w sejmikach uzyskał 17 proc. głosów. W samej koalicji PO-PSL Platforma jest osłabiona, a PSL będzie ustami Janusza Piechocińskiego stawiał teraz nowe żądania - twierdzi.
(mn)