Ponad 350 milionów złotych zapisano w projekcie budżetu na przeprowadzenie wyborów w przyszłym roku. Jednak jak przyznaje Romuald Drapiński z Krajowego Biura Wyborczego problemem nie są finanse, ale zapewnienie ciągłości obsługi wyborczego systemu informatycznego.

W przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział, że wystąpi o wyasygnowanie odpowiednich środków w budżecie państwa na organizację przyszłorocznych wyborów, by nie powtarzać "fiaska" wyborów samorządowych. Podczas obliczania wyników niedzielnego głosowania zawiódł system informatyczny; jego wykonawcę w przetargu wyłoniło Krajowe Biuro Wyborcze.

Z założeń ustawy budżetowej na 2015 r. wynika, że budżet KBW w 2015 r. wyniesie 51,5 mln zł. Dodatkowo zaplanowano blisko 356 mln zł rezerwy celowej na przeprowadzenie m.in. wyborów prezydenckich oraz parlamentarnych - wynika z uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej. Pula ta będzie też wykorzystana na ewentualne wybory przedterminowe, uzupełniające, referenda.

Drapiński, który w KBW odpowiada za informatykę systemu wyborczego oraz statystykę wyborczą, ocenił, że w projekcie budżetu na 2015 r. przewidziano wystarczającą kwotę na przeprowadzenie wyborów, w tym na obsługę informatyczną. Chodzi o to, byśmy mogli stosowny przetarg (dot. systemu informatycznego - red.) rozpocząć jeszcze w tym roku - powiedział. Według Drapińskiego KBW dopiero po uchwaleniu ustawy budżetowej może wystąpić do ministra finansów o potrzebne środki i po jego pozytywnej decyzji ogłosić przetarg.

Podkreślił, że przetarg na informatyczną obsługę wyborów prezydenckich a także parlamentarnych dotyczyłby jedynie kalkulatora wyborczego oraz obsługi komisji okręgowych i PKW. Przypomniał, że KBW dużą część systemu informatycznego zbudowała we własnym zakresie - obejmuje ona m.in. rejestrację list i kandydatów. Mamy ludzi, sprzęt, procedury, część oprogramowania. Potrzebujemy oprogramowania na kalkulator wyborczy i ustalenie wyników. Kupujemy wisienkę na torcie - dodał. Zaznaczył, że na przygotowanie i testowanie tej części systemu informatycznego potrzeba ok. siedmiu-ośmiu miesięcy, tymczasem najbliższe wybory prezydenckie odbędą się już w maju.

Drapiński przypomniał, że szef KBW Kazimierz Czaplicki postulował, by wyłączyć informatyczną obsługę wyborów spod ustawy o zamówieniach publicznych. Podkreślił, że chodziłoby m.in. o zapewnienie ciągłości serwisu informatycznego przez jedną firmę. Jako drugą możliwość Czaplicki wskazał obsługę systemu informatycznego przez informatyków KBW.

Więcej na informatyków

Drapiński zaznaczył, że aby rozwijać własny system wyborczy, KBW potrzebuje jednak m.in. zwiększenia środków na etaty informatyków. Zaznaczył, że obecnie w grupie informatycznej pracują cztery osoby, w tym tylko jeden programista. Pozostałe osoby zajmują się m.in. administrowaniem pracy serwerów Biura, serwerów wyborczych, opracowywaniem danych statystycznych i dokumentacją. Zaznaczył, że średnia pensja pracownika KBW w tym informatyków wynosi obecnie ok. 4,5 tys. zł brutto. Tymczasem - jak mówił - na rynku średnio jest to ok. 9-10 tys. zł brutto. Nie ma środków na utrzymanie i zatrzymanie kompetentnych pracowników. W firmach przy tego rodzaju skomplikowanych przedsięwzięciach pracuje siedmiu programistów - powiedział.

PKW koszt listopadowych wyborów samorządowych PKW w sierpniu szacowała na 281 mln zł; najbardziej kosztowne są zryczałtowane diety członków komisji i druk kart do głosowania. Koszt usługi informatycznej, której wykonawcę - firmę Nabino - wyłoniono w przetargu, to ok. 429 tys. zł. 

W związku z problemami z informatyczną obsługą wyborów do dymisji podał się szef KBW Kazimierz Czaplicki; formalnie przestanie pełnić swoją funkcję 1 grudnia. KBW jest organem wykonawczym Państwowej Komisji Wyborczej. KBW zapewnia organizację wyborów od strony administracyjnej, technicznej, finansowej. W skład PKW wchodzi 9 sędziów; do zadań Komisji należy m.in. nadzór nad przestrzeganiem prawa wyborczego.

(abs)