"Rząd niestety zawiódł: nie wykorzystano instrumentów, jakie ma obecna koalicja do skoordynowania całej akcji w zakresie przygotowania zbiorników retencyjnych czy zapobieżenia niezapowiedzianym zrzutom wody" - stwierdził w rozmowie z PAP lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, komentując reakcję władz na powódź. "Albo rządzą nami dyletanci, albo amatorzy" - dodał były premier.
Najbardziej żal jest mi w tej tragicznej sytuacji zwykłych ludzi, którzy w kluczowych momentach nie tylko nie dostali właściwej informacji o zbliżającym się zagrożeniu - a to powinno nastąpić już 10 września - ale w trakcie dramatycznej walki o zabezpieczenie swoich domów, miast i miasteczek zostali pozostawieni sami sobie. I jakie są tego skutki, każdy widzi - stwierdził w rozmowie z PAP Jarosław Kaczyński, odnosząc się do sytuacji powodziowej w Polsce.
Rząd niestety zawiódł: nie wykorzystano instrumentów, jakie ma obecna koalicja do skoordynowania całej akcji w zakresie przygotowania zbiorników retencyjnych czy zapobieżenia niezapowiedzianym zrzutom wody. Zapomniano o wcześniejszym rozlokowaniu służb w miejscach najbardziej zagrożonych czy dostarczeniu potrzebnego sprzętu - wyliczał lider PiS-u. Jak dodał, wiele osób nie zostało poinformowanych o ewakuacji.
Jarosław Kaczyński zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że zbagatelizował on zagrożenie powodziowe, co miało katastrofalne skutki. W mediach było mnóstwo informacji na ten temat, a premier polskiego rządu na dzień przed powodzią wychodzi i apeluje, aby nie panikować, bo prognozy nie są zbyt alarmujące - podkreślał lider PiS-u.
Albo rządzą nami dyletanci, albo amatorzy. Słowa premiera mają moc sprawczą, bo w ślad za komunikatem Tuska w taki sposób zaczęły działać instytucje państwowe. Taki komunikat ze strony Tuska zdezorientował także mieszkańców, którzy nie spodziewali się aż takiej tragedii - ocenił.
Jako odpowiedzialna opozycja mamy obowiązek kontroli tego jak pracuje rząd. Już teraz wiemy, że zaniedbań było bardzo dużo - zaczynając od zignorowania ostrzeżeń, poprzez totalny chaos komunikacyjny, kończąc na złej koordynacji akcji ratunkowej - wyliczał w wywiadzie dla PAP Kaczyński. W przyszłym tygodniu oprócz dalszej pomocy powodzianom, będziemy konsekwentnie i systematycznie pokazywać gdzie zostały popełnione błędy. Wykorzystamy wszystkie dostępne mechanizmy, aby pokazać realny poziom zaniedbań, których dopuścił się rząd Tuska - zapowiedział.
Były premier ocenił, że sprawa powodzi powinna być wyłączona ze sporu politycznego. Nie możemy być jednak bezczynni. Dlatego jako PiS przygotowaliśmy pakiet ustaw "Na Ratunek" mający wesprzeć samorządy, przedsiębiorców, pracowników i zwykłych ludzi w powrocie do normalności: to zestaw różnego rodzaju ulg, zwolnień podatkowych, bezzwrotnych dofinansowań. Nie może być tak, że rząd oferuje kwoty wsparcia, które od lat nie były waloryzowane - zauważył Kaczyński.
Kaczyński odniósł się też do informacji, że rząd PO wybudował więcej wałów przeciwpowodziowych niż rząd PiS.
Jeżeli po powodzi w 2010 roku wały zostały odbudowane trudno było je odbudowywać w tych samych miejscach. My skupiliśmy się na budowie infrastruktury retencyjnej, która teraz w znacznej mierze ograniczyła rozmiary tej tragedii - tłumaczył lider PiS-u. Ubolewam tylko, że kolejne inwestycje zostały zablokowane przez nieodpowiedzialną działalność ówczesnej opozycji. Najprawdopodobniej, gdyby one powstały, Kłodzko i jeszcze kilka miejscowości ominęłaby katastrofa - dodał.
Lider PiS-u był też pytany o wybór Marcina Kierwińskiego na pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi.
Po Marcinie Kierwińskim nie spodziewam się niczego dobrego. Uważam, że tę funkcję powinna objąć osoba skuteczna, pracowita i zdeterminowana do tego, by jak najszybciej zniszczone przez powódź miejscowości odbudować - powiedział Kaczyński. Myślę, że za powołaniem Kierwińskiego mogą kryć się inne motywy, o których w tym momencie nic nie wiemy. Z całą pewnością poziom kompetencji nie był tu rozstrzygający - zauważył.