Szczyt fali powodziowej na Odrze opuścił województwo lubuskie. W sobotnie popołudnie w regionie rzeka przekraczała stany alarmowe na siedmiu wodowskazach, a jej poziom opadał.
Miejscowości położone nad Odrą miały kilka dni na przygotowanie się na nadejście fali kulminacyjnej i takie też działania zostały poczynione. Prewencyjnie ułożono tymczasowe wały, a te zasadnicze zostały umocnione w newralgicznych lub uszkodzonych miejscach - powiedział PAP rzecznik lubuskiej straży pożarnej mł. bryg. Arkadiusz Kaniak.
Dodał, że mobilizacja i wysiłek władz lokalnych i mieszkańców wspieranych przez strażaków, żołnierzy, policjantów i inne służby przyniosły oczekiwane efekty. Jak zapewnił, nie było sytuacji krytycznych, wymagających ewakuacji ludzi czy innych, pilnych działań.
Do czasu, aż woda opadnie poniżej stanów alarmowych, wały będą monitorowane, a służby gotowe do pojęcie działań w nagłych sytuacjach. Na południu regionu, w pow. wschowskim sytuacja jest już na tyle dobra, że mogliśmy zmniejszyć liczbę i częstotliwość patrolowania wałów - powiedział mł. bryg. Kaniak.
Fala powodziowa na Odrze jest długa. Podwyższony stan wody w rzece może utrzymywać się jeszcze przez kilka dni. Dlatego też służby apelują, aby bezwzględnie stosować się do obowiązującego zakazu wchodzenia na wały i obiekty hydrotechniczne.