Starosta nyski, Daniel Palimąka, który był gościem Porannej rozmowy w RMF FM, podziękował wszystkim mieszkańcom za obronę Nysy. 2 tys. osób w środku nocy przyszło na wały powodziowe i pomagało w działaniach służb. Wszystko po to, by obronić swoje miasto przed wielką wodą. Udało się!

Starosta nyski, który był gościem Porannej rozmowy w RMF FM, podziękował wszystkim mieszkańcom za obronę Nysy.

Dwa tysiące mieszkańców w środku nocy było na wałach powodziowych i pomagało w działaniach służb - mówił Daniel Palimąka na antenie radia RMF FM.  Jak dodał, Nysa jest wielką miłością tych ludzi, a ich działania to obraz prawdziwego patriotyzmu.

Za niesamowitą walkę mieszkańców podziękował też urząd miasta. "Mieszkańcy, dziękujemy za Waszą nieocenioną pomoc" - napisano na Facebooku.

"Brawo mieszkańcy, brawo ludzie, wygraliście", "jesteście wielcy, miasto jest wasze", "wszystkim bohaterom, obrońcom miasta Nysy składam podziękowanie. To co zobaczyłam wywołało ogromne łzy. Jesteście wielcy" - między innymi takie komentarze pojawiły się pod wpisem.

Nysa uratowana od najgorszego

Można powiedzieć, że Nysa jest uratowana od najgorszego. Jeżeli utrzyma się zmniejszony odpływ wody ze zbiornika Nysa, to miejscowość jest bezpieczna – powiedziała podczas wtorkowego posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera wojewoda opolska Monika Jurek.

W nocy trwała walka o utrzymanie Nysy. We wszystkich trzech miejscach prace związane z umocnieniem wału zostały zakończone. Śmigłowce już nie pracują w tym miejscu. Zrzucanie wielkich worków bardzo pomogło. Doszło do zmniejszono odpływu wody ze zbiornika retencyjnego Nysa do 800 m sześc. na sekundę. Jeżeli ten poziom się utrzyma lub jeszcze zmniejszy, to można się cieszyć bezpieczeństwem Nysy" – powiedziała wojewoda.

Walka o utrzymanie wału

Walka o utrzymanie wału wzdłuż ulicy Wyspiańskiego w Nysie trwała od poniedziałku. Po otrzymaniu informacji o jego rozmyciu burmistrz ogłosił natychmiastową ewakuację mieszkańców 44-tysięcznego miasta.

Około północy z poniedziałku na wtorek rozpoczęła się ponowna akcja zrzucania ze śmigłowców tzw. big-bagów, które miały załatać uszkodzony wał na Nysie Kłodzkiej. Na miejsce przyleciały dwa wojskowe śmigłowce Mi-17, które w miejsce uszkodzenia wału przeciwpowodziowego zrzucały worki z piaskiem.

Na wale pracowali strażacy, ale także liczni mieszkańcy Nysy, którzy workami z piaskiem umacniali uszkodzone miejsce.

Polska walczy ze skutkami wielkiej powodzi od soboty. Największe spustoszenie żywioł wywołał na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie.

Relację na żywo z sytuacji powodziowej w Polsce we wtorek znajdziesz >>>TUTAJ<<<