31-letni Karol Kowalewski, który w sobotę w Stambule zadebiutuje jako pierwszy trener reprezentacji koszykarek w meczu el. ME 2021, będzie najmłodszym szkoleniowcem żeńskiej kadry i jednym z najmłodszych w historii basketu w Polsce. "Czuję ekscytację i odpowiedzialność" – powiedział.
Polska zagra w gr. F z Wielką Brytanią w turniejowej "bańce" w Stambule.
Rola pierwszego trenera przypadła Kowalewskiemu, dotychczasowemu asystentowi w reprezentacji, nieoczekiwanie, po tym jak w niedzielę testy potwierdziły obecność koronawirusa w organizmie Słowaka Marosa Kovacika. Kowalewski na co dzień pracuje w CCC Polkowice i współpracował z Kovacikiem, gdy ten sięgał po mistrzostwo Polski z drużyną z Dolnego Śląska w 2018 i 2019 r.
Młodszym od Kowalewskiego, ale w roli drugiego szkoleniowca reprezentacji kobiet, był w 1952 r. Tadeusz Ulatowski, wówczas 29-latek, późniejszy profesor nauk o kulturze fizycznej i działacz sportowy. Wraz z Florianem Grzechowiakiem poprowadził biało-czerwone do piątego miejsca w mistrzostwach Europy w 1952 r.
Kadrę koszykarzy w wieku 31 lat objął natomiast w 1961 roku legendarny Witold Zagórski, pod wodzą którego Polacy zdobyli srebro ME w 1963 r. oraz brąz w 1965 i 1967 r., na igrzyskach w Tokio (1964) i Meksyku (1968) byli na szóstym miejscu, a na MŚ w Urugwaju (1967) zajęli piąte miejsce, najwyższe w historii.
Czuję ekscytację, mogę nawet powiedzieć, że jestem mocno podekscytowany, ale czuję także odpowiedzialność i skupienie. Wiadomość, że poprowadzę zespół w Stambule spadła na mnie zupełnie nieoczekiwanie. Nadal jestem zaskoczony - podkreślił.
W Stambule w turniejowej "bańce" stworzonej z powodu pandemii koronawirusa Polki miały zagrać w gr. F najpierw, tj. w czwartek z Białorusią, ale rywalki z powodu licznych zakażeń stwierdzonych w zespole tuż przed wylotem nie dotarły nad Bosfor. Tym samym biało-czerwonym pozostał tylko jeden mecz - w Wielką Brytanią.
Taktycznie to łatwiejsza sytuacja dla trenera-debiutanta, który jest w stałym kontakcie internetowym z Kovacikiem przebywającym obecnie w kwarantannie w rodzinnym domu na Słowacji.
Współpracowałem z Marosem w CCC, jesteśmy razem w kadrze. Pracujemy od lat wspólnie, więc taktyka przeciw Wielkiej Brytanii nie będzie moim autorskim pomysłem. Mamy opracowany system i będę się go trzymał. Dziewczyny też są świadome sytuacji. Maros jest z nami "duchem", emocjonalnie. Czuje się dobrze, przechodzi chorobę bezobjawowo - powiedział 31-latek.
Polskie koszykarki uległy w listopadzie 2019 w Wałbrzychu Brytyjkom w pierwszym meczu kwalifikacji 63:75. W czwartej ekipie Eurobasketu 2019 w porównaniu do tego meczu nie będzie kilku zawodniczek, w tym podstawowych - środkowej Johannah Leedham-Warner, skrzydłowej Karlie Samuelson i rozgrywającej Rachael Vanderwal.
Brytyjki mają mocną pierwszą piątkę, szczególnie zawodniczki podkoszowe, w tym znaną mi doskonale z CCC Temi Fagbenle i występującą w Gorzowie Wlkp. Cheridene Green. Jest także wybrana w drafcie przez Los Angeles Kristine Anigwe grająca w lidze tureckiej. Na nich musimy skupić naszą uwagę w defensywie. Kilka zawodniczek, które są w Stambule, gra w lidze brytyjskiej, w zasadzie półprofesjonalnych rozgrywkach. Zakładamy z trenerem Kovacikiem, że między podstawowymi koszykarkami, a rezerwowymi jest dysproporcja, więc maksymalnie musimy ograniczyć poczynania tych najlepszych - dodał.
Do Stambułu reprezentacja poleciała w 14-osobowym składzie. Ostateczną dwunastkę sztab szkoleniowy wybierze w piątek wieczorem, na 24 godziny przed spotkaniem.
Kowalewski chwali warunki, jakie stworzyli organizatorzy - FIBA i gospodarz turnieju Turcja w Stambule, ale nie ukrywa, że protokoły bezpieczeństwa są bardzo skrupulatnie przestrzegane, a drużyny są w prawdziwej izolacji.
Warunki bardzo dobre: hotel, jedzenie, hala, ale łatwo nie jest. Nie mamy żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym, nie można wyjść nawet do pięknego hotelowego ogrodu położonego nad Bosforem. Każda ekipa jest zakwaterowana na innym piętrze hotelu, jeździmy osobnymi windami, innymi niż personel i oczywiście mamy osobno przygotowywane i podawane posiłki. Każda ekipa trenuje "we własnej" hali. Chyba najbardziej stresujące dla dziewczyn, ale i nas, sztabu było oczekiwanie na wyniki testów wykonanych w Stambule. Ewentualny pozytywny wynik na obecność koronawirusa wiązałby się z izolacją i pozostaniem na kwarantannie w Stambule przez 10 dni. Na szczęście wszyscy jesteśmy "negatywni", więc pozytywne myślenie zostało włączone - podkreślił szkoleniowiec.
Zdaniem młodego trenera rywalizacja w tych specyficznych warunkach nie będzie jednak wypaczona.
Wszyscy mają te same warunki na miejscu. Brytyjki też przeszły bez problemów kolejne testy, więc trzeba po prostu skupić się na sobotniej rywalizacji i zapomnieć na kilkadziesiąt godzin o pozasportowej sytuacji - podkreślił.
W "bańce" w Stambule walczyć będą oprócz Polek i Brytyjek, zawodniczki z grupy E: Turczynki, Serbki i Litwinki. Z powodu licznych przypadków koronawirusa nie dotarły nad Bosfor Albanki. Na razie FIBA nie podjęła decyzji co do losów nierozegranych z powodu pandemii meczów, w tym spotkania Polska - Białoruś.
Eliminacje ME 2021 są rozgrywane w trzech okienkach, poza ubiegłorocznym i obecnym, powinny się odbyć także 4-7 lutego 2021. Ze względu na pandemię FIBA nie podjęła jeszcze decyzji co do formatu rywalizacji w tym ostatnim terminie. Polska powinna wówczas rozegrać spotkanie na własnym parkiecie z Białorusią.
Gospodarze Eurobasketu 2021 - Hiszpania i Francja - mają zapewniony udział w turnieju. W kwalifikacjach 33 reprezentacje walczą o pozostałych 14 miejsc. Do Eurobasketu awansują zwycięzcy dziewięciu grup oraz pięć najlepszych ekip z drugich miejsc. Do ich wyłonienia w grupach czterozespołowych nie będą uwzględniane wyniki z ostatnią drużyną w tabeli.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Anwil rozwiązał kontrakt z Bookerem