"Dziś ok. 14 czasu lokalnego podczas podchodzenia do obozu C1 (5900m) samoistnie spadający kamień uderzył Rafała Fronię w przedramię, powodując złamanie. Po zejściu do bazy i zaopatrzeniu medycznym oczekuje na ewakuację helikopterem do szpitala w Skardu. W najbliższych dniach powróci do kraju" - informuje na swojej stronie Polski Himalaizm Zimowy. Jak powiedział nam Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy, najwcześniej jutro rano Fronia zostanie przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Skardu. Stamtąd po badaniach wróci do Polski.
Rafał Fronia został uderzony kamieniem, kiedy podchodził do obozu C1 na wysokości prawie 6 tysięcy metrów. W bazie udzielono mu pomocy. Teraz Polak czeka na śmigłowiec, który ma go zabrać do szpitala w pakistańskim Skardu.
Rafał Fronia, zraniony przez kamień pod K2, czeka w bazie na helikopter. Śmigłowiec przyleci po niego najwcześniej jutro naszego czasu - powiedział nam Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy. Rannemu himalaiście podano środki przeciwbólowe. Śmigłowiec przewiezie go do miasta Skardu, gdzie jest szpital. Stamtąd Rafał Fronia wróci już do Polski.
O wypadku na swoim Facebooku napisał też Janusz Gołąb, kierownik sportowy wyprawy na K2: "Rafał Fronia dostał kamieniem. Być może ma złamaną rękę albo silne stłuczenie. Jest już w BC i został zaopatrzony fachowo przez Snopka. Nie wygląda to źle, no ale musi lecieć zrobić prześwietlenie" - pisze wspinacz.
To już drugi wypadek podczas narodowej wyprawy na K2. W środę spadający kamień złamał nos i rozciął czoło Adamowi Bieleckiemu.
Eh było blisko. (...) Skończyło się na złamanym nosie i sześciu szwach, które profesjonalnie założyli Piotrek Tomala i Marek Chmielarski pod kierunkiem telefonicznych porad Roberta Szymczaka. Za parę dni powinienem być w pełni formy - napisał na Facebooku. Do postu dołączył zdjęcie.
Do tej pory nikt zimą nie zdobył K2 (8611 m n.p.m). W wyprawie na szczyt biorą udział: Krzysztof Wielicki, Janusz Gołąb, Dariusz Załuski, Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciej Bedrejczuk i Piotr Snopczyński.
Jarosław Botor ze względów osobistych przerwał wyprawę i wrócił do Polski. Teraz do Polski z powodu złamanego przedramienia wraca Fronia.
Czytaj także:
ADAM BIELECKI MIAŁ WYPADEK. SPADŁ NA NIEGO KAMIEŃ >>>
ELISABETH REVOL NIE MA NAGRANIA ZE SZCZYTU NANGA PARBAT>>>>
REVOL I GIAMBIASI: KŁAMSTWA I SZANTAŻ PAKISTAŃSKIEJ ARMII UNIEMOŻLIWIŁY URATOWANIE MACKIEWICZA>>>
(ug)