W Iranie obchodzono 40. rocznicę wzięcia zakładników w ambasadzie USA. Przed budynkiem byłej placówki w Teheranie zebrał się tłum, który oglądał transmisje z obchodów w innych miastach, a demonstranci na wiecach skandowali "Śmierć Ameryce!".
Dziś, dzięki Bogu, nasiona rewolucji rozwinęły się w wielkie drzewo dające owoce, a jego cień przykrył cały (Bliski Wschód przyp. red.) - powiedział dowódca irańskich sił zbrojnych generał Abdolrahim Musawi.
Nazwał też Stany Zjednoczone "skorpionem" i ostrzegł, że skończył się okres, w którym Ameryka może "wywierać naciski, nie ponosząc przy tym kosztów".
Zazwyczaj podczas takich obchodów nie występują przedstawiciele sił zbrojnych, a więc wystąpienie Musawiego może być sygnałem, że armia i władze religijne kraju tworzą wspólny front wobec sankcji, jakie na Iran nałożył prezydent USA Donald Trump - komentuje Associated Press.
Również w poniedziałek USA nałożyły kolejne restrykcje na Teheran, a na "czarnej liście" znalazł się m.in. syn najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Iranu Alego Chameneia, Modżtaba.
Sankcje objęły także m.in. szefa irańskiego wymiaru sprawiedliwości Ebrahima Raisi, szefa biura Chameneia - Mohammada Mohammadi Golpajeganiego, "prawą rękę" ajatollaha - Wahida Haganiana, a także cały sztab generalny irańskich sił zbrojnych.
Tak zwany kryzys zakładników w Iranie doprowadził do zerwania stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem i Teheranem, których nie przywrócono do dziś, a między krajami wciąż panuje atmosfera wrogości. Poziom wzajemnej nieufności wzrósł znacznie od objęcia urzędu prezydenta USA przez Trumpa i jego decyzji o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego.
Waszyngton w ostatnich latach oskarża Iran o finansowanie organizacji terrorystycznych i nakłada na niego sankcje. Teheran zapewnia, że nie da się zastraszyć i żąda wycofania z Bliskiego Wschodu amerykańskich oddziałów.
W sobotę na murach dawnej amerykańskiej placówki, w związku ze zbliżającą się rocznicą, odsłonięto nowe antyamerykańskie murale. W budynku tym swoją siedzibę ma obecnie elitarna irańska formacja Strażników Rewolucji. Co roku 4 listopada tłum wykrzykuje tu antyamerykańskie i antyizraelskie hasła, często płoną też flagi tych krajów i kukły przedstawiające Wuja Sama.