Zakończyła się pierwsza runda Pucharu Polski Off-Road. Załoga RMF 4racing Team zajęła drugą pozycję podczas zmagań na poligonie w Nowej Dębie. To kolejny udany występ i kolejne podium w tym sezonie.
Robert Kufel i Dominik Samosiuk rozpoczęli od czwartego miejsca na prologu. Preludium do prawdziwych off-roadowych zmagań rozgrywane było na torze motocrossowym w Nowej Dębie. Pojechaliśmy zgodnie z założeniami - powiedział kierowca RMF 4racing Team. Czwarta lokata daje nam doskonałe miejsce do walki. Jedziemy swoje - zakończył Robert Kufel.
Po emocjonującym prologu na zawodników Pucharu Polski Off-Road czekał pierwszy z dwóch odcinków dziennych. Upał i spowodowana nim susza na poligonie w Nowej Dębie, który słynie z ogromnych, piaszczystych terenów, zwiastowały szybką jazdę, okraszoną licznymi próbami terenowymi. Jednak w tym roku woda nie była już tak głęboka, jak podczas poprzedniej edycji, a próby na odcinkach błotnistych nie groziły wypadkami. Tu wyzwaniem były ogromne hałdy zapadającego się piachu, wysokie wzniesienia oraz trawersy.
Zawodnicy wystartowali rano, a zamknięcie mety I odcinka przewidziano na godzinę 12. Załogi pokonywały urozmaiconą trasę. Mocno wyschnięty, grząski piach, wymagał dużych umiejętności technicznych oraz odpowiedniej taktyki w prowadzeniu i pilotowaniu auta. Zawodnicy niejednokrotnie zakopywali się, tracąc przy tym cenne minuty.
Podczas pierwszego etapu załoga RMF 4racing Team poprawiła swoją lokatę startową, awansując na 3. pozycję. Aż dwadzieścia załóg nie ukończyło tej części rywalizacji z powodu awarii samochodu. Czasu na odpoczynek było niewiele, ponieważ wczoraj odbyły się aż 3 etapy (dwa dzienne i jeden nocny, który zakończy się w dzisiaj nad ranem). Ponad 200 km trasy i krótkie odstępy przeznaczone na serwis to czynniki, które sprawiały, że rywalizacja była jeszcze bardziej nieprzewidywalna niż wcześniej.
Wczoraj po południu zawodnicy wyruszyli ponownie na podkarpackie bezdroża, by zmierzyć się z innymi załogami, terenem i czasem. Jedziemy zgodnie z przyjętą strategią - tłumaczył Robert Kufel. Najważniejsze to szanować sprzęt. Nowa formuła ma to do siebie, że w ciągu jednego dnia mamy aż trzy etapy i bardzo krótkie serwisy między nimi. Dłuższa naprawa nie wchodzi w rachubę. Trzeba jechać szybko i ostrożnie. Potem szybki przegląd i dalej w drogę. Teraz chyba najcięższy etap. Noc i zmęczenie na pewno dadzą znać o sobie- mówił kierowca RMF 4racing Team.
Wieczorem rozpoczął się ostatni, nocny etap zmagań podczas pierwszej rundy Pucharu Polski Off-Road. Zawodnicy RMF 4racing Team również i na tym etapie nie dali za wygraną. Dzięki przyjętej strategii szybko odrabiali cenne ułamki sekund. Walkę zakończyli jako jedni z pierwszych - tuż przed północą. Mistrzowskie wręcz pokonanie terenu spowodowało ich awans na drugą pozycję.Bardzo się cieszymy, że po raz kolejny stajemy na podium - mówił Robert Kufel. To bardzo miłe, a zarazem mobilizujące do dalszej pracy. Sobota była bardzo aktywna, bo na trasie walczyliśmy od rana aż do północy. Wiele załóg zakończyło rywalizację już w niedzielę nad ranem. Przy takiej formule rajdu ważne jest dobrze przygotowane auto oraz rozsądna jazda. Pojechaliśmy uważnie, wystrzegając się poważniejszych błędów. To dało bardzo dobry wynik - podsumował.
Kolejne zmagania w Pucharze Polski odbędą się pod koniec sierpnia na Pomorzu, a runda finałowa - 19-20 października w Krakowie. Już wkrótce załogi RMF 4racing Team wyruszą na trasy Baja 300 i Baja Challenge.