Dla kibiców rajdowych grudzień to wyjątkowy miesiąc. Choć mistrzostwa Polski czy WRC już się zakończyły, to fani szybkich czterech kółek mają na co czekać. 12 grudnia wystartuje bowiem warszawski Rajd Barbórka.

To wyjątkowa impreza - zgodnie powtarzają co roku najlepsi kierowcy w Polsce. Bo choć Barbórka to rajd pokazowy, niezaliczany do żadnego cyklu, to lista startowa zawsze pęka w szwach. Skąd ten fenomen? Bo żaden inny rajd nie jest rozgrywany w Warszawie, gdzie zawsze przy trasie ustawiają się nieprzebrane tłumy fanów. Dla załóg startujących w tej imprezie to znakomita szansa, by podziękować kibicom za miniony sezon.

Do startu zachęca też oczywiście wyjątkowy odcinek specjalny na najsłynniejszej "rajdowej" ulicy w Polsce - ulicy Karowej. Rozgrywany po zmroku oes jest niezwykle widowiskowy, ale też szalenie trudny. Kibice doceniają więc nie tylko tych zawodników, którzy pokonują trasę szerokimi poślizgami nie bacząc na czas, ale także tych, którzy walczą o ułamki sekund pokazując swoje wysokie umiejętności. Specjalistą od "Karowej" jest Tomasz Kuchar, który wygrał ten odcinek już sześciokrotnie.

A co czeka na kibiców w tym roku? Przede wszystkim jeden nowy odcinek specjalny rozgrywany na błoniach Stadionu Narodowego. Do tego dojdą jeszcze dobrze znane kibicom oesy: "Tor Służewiec" i "Autodrom Bemowo". Kierowcy pojawią się tam z samego rana. Najlepszych 30 zawodników wystartuje natomiast w Kryterium Karowa, które ruszy o 18.

Szczegóły listy zgłoszeń to na razie pilnie strzeżona tajemnica, wiemy jedynie na pewno, że na trasie nie zabraknie mistrza Europy Kajetana Kajetanowicza.

(mpw)