Zaledwie 3 minuty i 18 sekund dzieli Rafała Sonika od historycznego podium w klasyfikacji łącznej motocykli i quadów w rajdzie Pucharu Świata FIM. Do tej pory w historii tych rajdów nie dokonał tego jeszcze żaden zawodnik. Na piątkowym etapie egipskiego Rajdu Faraonów krakowianin odrobił kilkanaście minut do Stefano Chiussi i ponownie znokautował rywali w swojej klasie.
Czwartego dnia na piaskach Sahary rajdowcy mieli do pokonania 315 km odcinka specjalnego, ponownie w bardzo zróżnicowanym terenie. Łańcuchy wydm, sporo kamienistych odcinków i ostatnie kilometry prowadzące przez pobliską, pełną palm oazę. Kolejny dzień, który utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to chyba najpiękniejsza pustynia świata - mówił Rafał Sonik na biwaku w Baharii.
Kapitan Poland National Team po raz kolejny pokazał klasę. Tym razem przyjechał na metę drugi w klasyfikacji łącznej motocyklistów i quadowców, ustępując pola tylko Wenezuelczykowi Nicolasowi Cardonie. W swojej klasie po raz kolejny zostawił rywali daleko w tyle, wyprzedzając drugiego Hiszpana Eduardo Marcosa Echaniza o ponad godzinę.
Poza tym, że miałem dziś ogromną przyjemność z jazdy, jestem zadowolony, bo odrobiłem kolejne minuty dzielące mnie od trzeciego w klasyfikacji generalnej motocyklisty. To oznacza, że jutro, jadąc tym samym mocnym, ale rozważnym tempem, mam szansę osiągnąć swój cel. Nie będę jednak walczyć o to za wszelką cenę. Cały czas powtarzam, że najważniejsze są punkty do Pucharu Świata - podkreślał Sonik.
Motocykliści Marek Dąbrowski i Jacek Czachor po raz kolejny zameldowali się na mecie z czwartym czasem i utrzymali tym samym trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej.
Jutro Rajd Faraonów znajdzie swój finał pod piramidami w Gizie. Rafał Sonik ruszy na trasę jako drugi zawodnik i powalczy, by tę pozycję utrzymać do linii mety. Nie myślę o tym jeszcze. Jestem przesądny i nie lubię zapeszać. Na razie muszę odpocząć, bo upał znów dał mi dziś mocno popalić.
Materiały prasowe.