Żona sędziego finału piłkarskich mistrzostw świata w RPA Howarda Webba nie rozumie, jak jej mąż utrzymuje dyscyplinę na boisku. Zdziwienie pani Key wynika z faktu, że angielski arbiter nie potrafi - jak twierdzi - przypilnować trójki swoich dzieci.
Zupełnie nie pojmuję, jak Howard jest w stanie pilnować porządku i dyscypliny wśród piłkarzy, skoro w domu nie umie tego zrobić z własnymi dziećmi - powiedziała Key Webb w telewizyjnym wywiadzie. Państwo Webb mają trójkę pociech - 8-letnią Holly, 6-letniego Jacka i 3-letnią Lucy.
Małżonek pani Key jest pierwszym od 1974 roku Anglikiem, który poprowadzi finał piłkarskich mistrzostw świata. W niedzielnym spotkaniu w Johannesburgu Holandia zagra z Hiszpanią. 39-letni Webb - wykonujący w przeszłości zawód policjanta - w tym roku był także sędzią finału Ligi Mistrzów (Inter Mediolan - Bayern Monachium 2:0).