Do hotelu, w którym mieszka kadra przybyli współpracownicy Roberta Lewandowskiego. Wszystko wskazuje na to, że wizyta dotyczyła transferu Polaka.
Tuż po godzinie 14 na lądowisku w Arłamowie wylądował czarny śmigłowiec. Na pokładzie maszyny byli Tomasz Zawiślak oraz Jerzy Kopiec. Pierwszy z nich to przyjaciel piłkarza, który zarządza jedną z jego firm. Drugi, to współpracownik agenta "Lewego" czyli Piniego Zahaviego.
Po przylocie mężczyźni zniknęli w hotelowych korytarzach. Z Arłamowa wylecieli po godzinie 16. Spotkanie miało dotyczyć transferu napastnika.
Jak mówi się nieoficjalnie, Lewandowski chciałby dopiąć swój transfer przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Rosji.
Co ciekawe, wcześniej zawodnik zapewniał, że podczas zgrupowania nie myśli o sprawach klubowych. W środę niemiecki dziennik "Sport Bild" poinformował, że Lewandowski za pośrednictwem swojego menedżera Piniego Zahaviego poprosił Bayern Monachium o zgodę na transfer do innego klubu. Bayern odmówił oficjalnego komentarza w tej sprawie.
Tymi sprawami zajmuje się menedżer. Chcę skupić się na przygotowaniach do mundialu. Kompletnie nie myślę o sprawach klubowych. Od tego mam menedżera - powiedział Lewandowski na środowej konferencji prasowej.
Od wtorku w Arłamowie trwa zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski.
Jeżeli spojrzeć o ile mniej minut rozegrałem w porównaniu do sezonu poprzedzającego Euro 2016, to jest duża różnica. We Francji brakowało mi nieco świeżości. Jestem pewny, że teraz przygotowania będą lepsze. Świeżość i dynamika przyjdą w odpowiednim momencie - ocenił Lewandowski.
Czołowego strzelca reprezentacji zabrakło na zgrupowaniu regeneracyjnym w Juracie.
Przygotowania do mundialu zacząłem dużo wcześniej. Moje myśli były podporządkowane temu, jak będę przygotowany do tego turnieju. Teraz nie zaczynam od zera, tylko jestem już na pewnym poziomie i będę chciał wskoczyć jeszcze wyżej - przyznał.
Rywalami Polaków na mundialu w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie).
Nie ma znaczenia czy teraz mamy silniejszą drużynę niż dwa lata temu na Euro. Gramy z lepszymi rywalami. Pierwszy mecz jest ważny, ale nie najważniejszy. Musimy być przygotowani mentalnie na każdą sytuację. Nie będziemy myśleli tylko i wyłącznie o pierwszym meczu. W trzech spotkaniach chcemy zdobyć punkty. Musimy umieć radzić sobie z problemami i wychodzić z ciężkich opresji - powiedział kapitan reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni mieli już pierwszą analizę reprezentacji Senegalu.
Nie oglądałem jeszcze zbyt dużo meczów naszych rywali. Dostałem kilka informacji o naszych przeciwnikach, ale mamy jeszcze sporo czasu na analizę tych drużyn. Nie możemy zbyt wcześniej zaśmiecać sobie głów tymi informacjami. Znam poszczególnych piłkarzy, ale mniej styl gry tych zespołów - przyznał.
Biało-czerwoni w Arłamowie dwa lata temu przygotowywali się do mistrzostw Europy we Francji.
To nie jest najważniejsze, że wróciliśmy w to miejsce. Na pewno pewne sprawy są łatwiejsze, ale w innym miejscu byłoby podobnie. Nie możemy się przyzwyczajać do jednej ścieżki, bo co by się stało, jeśli na tej ścieżce pojawiłaby się dziura. Jedziemy do Rosji, aby grać na nowych stadionach. Nie można się nastawiać, że wszystko idzie tym samym torem, bo można się rozczarować - zakończył Lewandowski.
W zgrupowaniu bierze udział 32 zawodników, ale 4 czerwca ogłoszona zostanie ostateczna, 23-osobowa kadra na mistrzostwa świata.
Przed mundialem biało-czerwonych czekają jeszcze dwa mecze kontrolne. 8 czerwca w Poznaniu ich rywalem będzie Chile, a cztery dni później zagrają w Warszawie z Litwą. Następnego dnia kadra Nawałki wyleci do swojej bazy w Soczi.
Turniej w Rosji rozpocznie się 14 czerwca. Wówczas na Łużnikach w Moskwie gospodarz imprezy zmierzy się z Arabią Saudyjską.
(nm)