"Pomysł na przedłużenie nadziei na dalszą grę w Lidze Europejskiej jest tylko jeden - musimy wygrać z Odense" - nie ma złudzeń trener piłkarzy Wisły Kraków Kazimierz Moskal. "Właśnie z takim nastawieniem udajemy się do Danii. Chcemy rywalom narzucić swój styl gry" - zapowiada. Jutro "Biała Gwiazda" zmierzy się na wyjeździe z duńskim Odense BK.
Jutrzejsze spotkanie będzie dla Moskala debiutem na stanowisku szkoleniowca Wisły w europejskich pucharach. Prowadził on już "Białą Gwiazdę" w międzynarodowym meczu, ale było to towarzyskie spotkanie z okazji jubileuszu 100-lecia krakowskiego klubu z FC Sevillą w 2006 r. Wtedy objął drużynę po zwolnieniu Dana Petrescu, a przed przyjściem Dragomira Okuki. Jego podopieczni wygrali 1:0.
Trener cieszył się, że w składzie znalazł się wracający po kontuzji Maor Melikson. Wszyscy czekaliśmy na moment, kiedy znów będzie mógł grać - podkreślił.
W pierwszym spotkaniu w Krakowie Wisła przegrała z Odense BK 1:3. To był wypadek przy pracy - zaznaczył Łukasz Garguła. Do Danii jedziemy w bojowych nastrojach. Po naszym ostatnim meczu we Wrocławiu nastrój w zespole jest lepszy. Widać, że nasza dyspozycja idzie w górę. Będziemy chcieli to potwierdzić w Lidze Europejskiej - dodał pomocnik Wisły.
Wisła (grupa K) ma trzy punkty i zajmuje w tabeli ostatnie miejsce. Prowadzi Twente Enschede (10 pkt). Holendrzy zapewnili już sobie awans, a jutro zagrają u siebie z FC Fulham.