Wrak prezydenckiego tupolewa wbrew obietnicom ciągle nie został zabezpieczony - informuje korespondent RMF FM Przemysław Marzec. Rosjanie zapewniali, że zostanie on otoczony trzymetrowym płotem i przykryty brezentem. Te - jak się okazało - obiecanki usłyszał generał Krzysztof Parulski. Było to dwa tygodnie temu w Moskwie.
Niestety, wciąż na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku nic się nie dzieje. Andriej Jewsiejenkow, Rzecznik gubernatora Smoleńska, nie był w stanie powiedzieć, kiedy wraz zostanie zabezpieczony. Zapewnił jednak korespondenta RMF FM , że stanie się to przed nastaniem chłodów i zanim spadnie śnieg.
Były pilot Aleksander Koronczik, który widzi szczątki Tu-154M z okna swego mieszkania, przekazał, że na lotnisku nic się nie zmieniło. Drobne fragmenty leżą pod dachem, a cała reszta, jak do tej pory, leży na placu - stwierdził w rozmowie z Przemysławem Marcem. Podobnie nic się nie zmieniło na miejscu katastrofy. Dalej dyżurują tam milicjanci i żadne nowe zabezpieczenia tego terenu nie pojawiły się.