Naczelna Prokuratura Wojskowa podaje, że zespół biegłych ma dla niej opracować ekspertyzę stanu technicznego Tupolewa, przygotowania do lotu z 10 kwietnia oraz samego przelotu. Biegli mieliby badać wrak i urządzenia rządowej maszyny, a do tego potrzebna jest zgoda Rosjan.
Raport komisji Millera, który wpłynął do nas we wtorek, będzie dla nas dowodem jako dokument. Prokuratura musi jednak powołać własnych biegłych, którzy będą pracować na podstawie Kodeksu postępowania karnego i są uprzedzani o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywej opinii. To dla nas podstawa - wyjaśnił rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa. Z tych samych powodów prokuratura starała się, aby pracujący dla niej eksperci byli na liście biegłych sądowych i aby były to inne osoby niż członkowie komisji Millera - której zadaniem nie jest ustalanie odpowiedzialności ludzi, a badanie przyczyn katastrofy - dodał.
Kilka dni temu szef NPW gen. Krzysztof Parulski informował w Senacie, że strona polska zwróciła się do rosyjskich organów ścigania o możliwość przebadania we wrześniu przez polskich ekspertów wraku samolotu w Smoleńsku. Jak mówił 3 sierpnia w Senacie, Polska chce, aby z udziałem naszych specjalistów dokonać oględzin wraku oraz urządzeń samolotowych, będących w dyspozycji rosyjskiego komitetu śledczego. Nie było to możliwe przed uzyskaniem raportu komisji Millera oraz ekspertyzy firmy ATM dotyczącej polskiej czarnej skrzynki - podkreślił wtedy naczelny prokurator wojskowy.
Gen. Parulski mówił kilka dni temu, że oprócz zespołu biegłych lotniczych, prowadzący śledztwo czekają na sześć innych istotnych opinii: trzy fonoskopijne od Instytutu Ekspertyz Sądowych, jedna dotyczy rejestratora dźwięku z Tu-154M, druga z polskiego Jaka-40, trzecia - nagrania z wieży w Smoleńsku. Trzy kolejne to: opinie genetyczne dot. identyfikacji ciał, opinia psychologiczna dotycząca sylwetek psychologicznych członków załogi samolotu oraz opinia z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji dotycząca nośników elektronicznych zabezpieczonych na Okęciu.