Polski żołnierz, który zdezerterował na Białoruś, będzie świadkiem w śledztwie prowadzonym przez tamtejsze służby przeciwko naszemu krajowi. Chodzi o postępowanie wszczęte po starciach cudzoziemców z polskimi mundurowymi na przejściu Bruzgi-Kuźnica w połowie listopada.
Powodem wezwania polskiego żołnierza na świadka przez białoruskie służby jest wywiad, którego udzielił dzień po zniknięciu z Polski. Opowiadał w nim historie o przestępstwach, których na pograniczu mieli się dopuszczać polscy mundurowi. Oskarżył ich o podwójne zabójstwo.
Teraz białoruscy prokuratorzy tłumaczą, że chcą sprawdzić fakty, które podał wojskowy, dlatego będzie wezwany do komitetu śledczego.
Emil C. będzie jeszcze długo bohaterem białoruskich mediów i udzieli wielu wywiadów - przekonują w rozmowie z RMF FM polscy dyplomaci, pracujący na Białorusi.
Nasi rozmówcy przyznają, że jego wypowiedzi są przez dużą część Białorusinów przyjmowane bezkrytycznie i szeroko dyskutowane. Pewnym jest też to, że cała sprawa bardzo zaszkodziła mieszkającym tu Polakom i stosunkom polsko-białoruskim.
Emil C., polski żołnierz stacjonujący na granicy, porzucił służbę i uciekł na Białoruś. Należał do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ wszczęła śledztwo w sprawie jego dezercji. Śledczy ustalają obecnie, gdzie jest mężczyzna, by móc postawić mu zarzuty. Możliwy jest wniosek do sądu o areszt tymczasowy i list gończy za żołnierzem.
Białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK) podał, że polski żołnierz poprosił o azyl na Białorusi. Białoruscy pogranicznicy podali, że "w związku z brakiem zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjnego oraz praktyki nieludzkiego traktowania uchodźców, żołnierz wystąpił o azyl polityczny w Republice Białorusi".
Do starć przy przejściu granicznym Bruzgi-Kuźnica doszło 17 listopada. W stronę polskich służb rzucane były m.in. kamienie. Policja użyła armatek wodnych. Działania polskich służb wobec grup agresywnych osób na przejściu granicznym, trwały ponad dwie godziny.