Zakładom Aktywności Zawodowej grozi likwidacja. Większość takich zakładów straciło zlecenia w związku z ograniczeniami, związanymi z walką z epidemią. Wraz z utratą zleceń – straciły również środki na działalność.
Zakłady Aktywności Zawodowej, to miejsca zatrudniające osoby ze średnim lub znacznym stopniem upośledzenia umysłowego i jednocześnie prowadzące ich rehabilitację.
Niepełnosprawni pracują tam w pralniach, kuchniach, zajmują się pielęgnacją zieleni. W związku z epidemią większość ZAZów straciła zlecenia, a co za tym idzie - środki na działalność.
Jak mówi reporterce RMF FM Anecie Łuczkowskiej Karol Lament, szef zakładu aktywności zawodowej w Goleniowie koło Szczecina, główne mechanizmy tarczy antykryzysowej nie obejmują takiej działalności. Mamy dwa swoje instrumenty zapisane w tarczy w wersji 2.0, natomiast w praktyce efektywność tych narzędzi jest póki co jest naprawdę niska - mówi Lament.
Zgodnie z zapisami tzw. tarczy antykryzysowej taki zakład może dostać rekompensaty w zależności od utraconych przychodów. Jak relacjonuje Karol Lament - pierwszy przelew przyszedł - 4 tys. złotych, a jego zakład zatrudnia 115 pracowników.
Kiedy reporterka RMF FM pyta na co wystarczy ta kwota mężczyzna robi wymowną pauzę. Szukałem takiego rachunku. Te pieniądze wystarczają na połowę rachunku za prąd - dodaje po chwili. Miesięczny koszt dowozu pracowników w zakładzie aktywności zawodowej u mnie to jest 10 tys. złotych.
Od czerwca do pracy w zakładzie w Goleniowie wróciło 40 procent niepełnosprawnych. Działalność zawiesiły zakłady z Kołobrzegu czy Stargardu.