Co najmniej 120 byków uniknęło prawie pewnej śmierci dzięki temu, że w marcu w Hiszpanii, wraz z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego, odwołano też korridy - podała we wtorek organizacja ochrony zwierząt Animalis Naturalis.
Tradycyjne walki z bykami zostały zawieszone po raz pierwszy od 1918 roku. Korridy były celebrowane w Hiszpanii nawet w czasie wojny domowej w latach 30. ubiegłego wieku, jednak tym razem pandemia zmusiła do odwołania wielu ważnych dla zwolenników walk z bykami wydarzeń, jak słynny Kwietniowy Festyn w Sewilli, Festiwal San Isidro w Madrycie, a także gonitwy byków podczas święta ku czci św. Firmina w Pampelunie.
Pomysł, aby organizować korridy na arenach za zamkniętymi drzwiami i emitować bezpośrednio tylko przez specjalny kanał telewizyjny, nie przyjął się. Spektakle z udziałem byków można teraz oglądać tylko z poprzednich lat, na stronach internetowych sektora tauromachicznego, a celem jest utrzymanie zainteresowania tradycją.
Według badań Sociometrica dla dziennika "El Espanol", w 2019 r. ponad 56 proc. Hiszpanów była przeciwna korridom, a mniej niż 25 proc. opowiadała się za utrzymaniem zwyczaju. Wśród ludzi młodych, od 16 do 24 lat, aż 84 proc. "nie odczuwa dumy" z tej tradycji kulturowej.
Podczas pandemii organizacje ochrony zwierząt sprzeciwiają się udzieleniu pomocy państwowej branży związanej z korridami i opowiadają się za całkowitym zniesieniem walk z bykami.
Do tej pory w Hiszpanii tylko Wyspy Kanaryjskie w 1991 r. oraz Katalonia w 2012 r. zakazały organizowania korridy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: O czym w dobie pandemii powinni pamiętać właściciele zwierząt?