Coraz większa panika jest wśród organizatorów i zawodników Tour de France. Prasa nad Sekwaną zastanawia się, czy sławny wyścig kolarski zostanie przerwany z powodu Covid-19. O kolejnej fali koronawirusa w Europie mówi już oficjalnie WHO. Wzrosty zakażeń zauważalne są także w Polsce. Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał w RMF FM, że najczarniejsze prognozy na jesień mówią o kilkudziesięciu tysiącach przypadków zakażeń dziennie. "Już w sierpniu będziemy mieli dużą skalę zachorowań, bo już zaczną się powroty z wakacji" - mówiła nam dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalistka chorób zakaźnych.
Poniedziałek jest dniem odpoczynku na Tour de France. Tego dnia przeprowadzone zostaną obowiązkowe testy antycovidowe.
W sumie już pięciu zawodników musiało wcześniej zakończyć wyścig z powodu zakażenia koronawirusem. W tej grupie znaleźli się Francuzi Geoffrey Bouchard (AG2R) i Guillaume Martin (Cofidis), Norweg Vegard Stake Laengen (UAE Team Emirates), Duńczyk Kasper Asgreen (Quick Step-Alpha Vinyl) oraz Portugalczyk Ruben Guerreiro (EF Education-EasyPost).
Jeżeli po dzisiejszych testach okaże się, że pozytywnych rezultatów testów na koronawirusa będzie bardzo dużo, impreza może zostać przerwana. W razie wykluczenia wielu zawodników jej kontynuowanie straci bowiem sens - informuje paryski korespondent RMF FM Marek Gładysz.
Jednocześnie Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) twierdzi, że niektórzy zawodnicy, u których potwierdzony zostanie koronawirus, będą mogli zostać w wyścigu. Warunkiem będzie, że przebieg ich zakażenia będzie bezobjawowy.
UCI przed rozpoczęciem tegorocznego Touru ogłosiła dość liberalne zasady badania Covid-19. Zamiast testów PCR, które wymagają czasu, wprowadzono szybkie antygenowe. Ich wynik znany jest do kilkunastu minut od pobrania.
Średnia dobowa liczba przypadków nowych zakażeń we Francji sięga już około 130 tysięcy. Każdego dnia ponad 60 chorych na Covid-19 umiera, a do szpitali przyjmowanych jest około 1300 pacjentów z powikłaniami.
Siódma fala pandemii Covid-19 "narasta w ostatnich dniach" - poinformował francuski minister zdrowia Francois Braun.
Na terenie kilku krajów Unii Europejskiej, w tym Francji i Niemiec, pojawiła się kolejna fala pandemii wirusa Covid-19, za wzrost zakażeń odpowiadają subwarianty Omicron BA.4 i BA.5.
Po kilku miesiącach spadków liczba nowych zakażeń na świecie wzrosła czwarty tydzień z rzędu - informuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Jak podaje WHO, w regionie europejskim (obejmującym dla celów statystycznych Europę, Rosję i Azję Środkową oraz Izrael) w ostatnim tygodniu czerwca połowa krajów odnotowała co najmniej 20-procentowy wzrost liczby zakażeń.
Kilka dni temu o 60-procentowym wzroście zakażeń koronawirusem w Polsce mówił minister zdrowia Adam Niedzielski.
Zapewnił, że na razie nie będą wprowadzane żadne restrykcje. "Roboczo przyjęliśmy, że poniżej 5 tys. hospitalizacji w skali kraju, nie będą podejmowane żadne kroki restrykcyjne" - poinformował.
"Czarny scenariusz mówił nawet o 30 tys. hospitalizacji" - powiedział minister zdrowia. Wyraził jednak nadzieje, że przyspieszenie zjawisk pandemicznych po wakacjach "nie będzie wymagało od nas zmiany czy zniekształceń dotyczących życia społecznego i gospodarczego".
"Lekarzom i ekspertom, z którymi rozmawiam, wydaje się, że już w sierpniu będziemy mieli dużą skalę zachorowań, bo już zaczną się powroty z wakacji. Część osób wróci z destynacji o wysokim stopniu zakaźności i zaczną zakażać tutaj w Polsce. Kwestia miesiąca to będzie okres na rozkręcenie dużej skali pandemicznej" - mówiła w RMF FM dr Grażyna Cholewińska-Szymańska.
Zgodnie z danymi opublikowanymi w sobotę na stronach rządowych poprzedniej doby badania potwierdziły 1264 zakażenia koronawirusem, w tym 183 ponowne. Zmarły 4 osoby z Covid-19.
Łącznie od 4 marca 2020 roku, gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 6 020 679 przypadków. Zmarło 116 449 osób z Covid-19.
Od 16 maja obowiązujący w Polsce od 20 marca 2020 roku stan epidemii został zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego.