Grupa eurodeputowanych z Partii Socjalistycznej i Zielonych chce zaskarżyć ACTA do unijnego Trybunału Sprawiedliwości za niezgodność tej umowy z prawem europejskim. Aby umowa o zwalczaniu piractwa mogła wejść w życie, najpierw musi się na to zgodzić Parlament Europejski podczas sesji plenarnej. Głosowanie w tej sprawie nastąpi najwcześniej w kwietniu.
Do niedawna szanse na to, by eurodeputowani zablokowali ACTA były niewielkie. Przeciwnicy ACTA nie mieli większości w europarlamencie. Od samego początku antypiracką umowę popierali mający większość chadecy, a wśród nich posłowie Platformy Obywatelskiej. Największą zwolenniczką podpisania dokumentu jest francuska deputowana Marielle Gallo. Przeciwko umowie występowali socjaliści, Zieloni oraz część liberałów.
Pod wpływem protestów internautów wykrusza się jednak liczba eurodeputowanych, którzy popierają umowę ACTA. Piotr Borys z PO, który otrzymał 10 tys. maili od Internautów protestujących przeciwko ACTA, już poparł socjalistów.
Na razie nie udało się przeforsować propozycji, aby zaskarżyć ACTA do unijnego trybunału. Jednak eurodeputowana Lidia Geringer de Oedenberg uważa, że jest jeszcze szansa na zablokowanie ACTA w europarlamencie. Po demonstracji siły internautów wszystko jest jeszcze możliwe, mam więc trochę więcej optymizmu - mówi.
Eurodeputowana potwierdza, że nawet Parlament Europejski zna umowę jedynie z przecieków lub z tego, co zostało udostępnione przez inne państwa sygnatariuszy tych przepisów. Skierowanie sprawy do Trybunału mogłoby przynajmniej opóźnić wejście ACTA w życie co najmniej o dwa lata. Tyle bowiem trwa unijna procedura sądowa.